Łódź znalazła sposób na dostarczenie mieszkańcom rozrywki w czasie pandemii. W czwartek w Łodzi rozpocznie działalność Jarmark Wielkanocny na ulicy Piotrkowskiej. To drugi już jarmark w czasie epidemii. Zimowy przetrwał najsurowszy świąteczny lockdown i przyciągał tłumy. Teraz łódzki pomysł chcą naśladować inne miasta.
W czwartek (18 marca) na ulicy Piotrkowskiej w Łodzi rozpocznie działalność Jarmark Wielkanocny. Między ulicami Tuwima i Zamenhofa stanie 50 drewnianych budek z artykułami wielkanocnymi, dewocjonaliami, produktami regionalnymi, ale też serwowanymi na wynos zapiekankami czy grzanym piwem.
Jarmark trwać będzie do 5 kwietnia. Nawet jeśli w tym czasie z powodu epidemii zamknięte zostaną centra handlowe, jarmark będzie działać dalej. Taki sam przetrwał zimą najsurowszą narodową kwarantannę. Jak podkreśla Piotr Kurzawa, menedżer ulicy Piotrkowskiej, nie było naruszeń zasad sanitarnych.
-Ulica temu sprzyja. Rozciągnęliśmy stoiska na dłuższym odcinku, ludzie nie tłoczyli się w jednym miejscu - podkreśla Kurzawa.
Według danych organizatorów zimowy jarmark w Łodzi był jedyny tak duży w Polsce. Inne duże miasta nie odważyły się na organizację, np. we Wrocławiu zamiast słynnego jarmarku na rynku stała tylko choinka. Tymczasem łodzianie, pozbawieni innych rozrywek, spotykali się w święta na jarmarku.
Teraz ten sukces chcą powtórzyć inne miasta. Na jarmarki odważyły się m.in. w Katowice i Poznań.
- Miałam zapytania z innych miast o to, jakie rozwiązania zastosowaliśmy w Łodzi - mówi Justyna Kleser z firmy Jantom Art organizującej łódzki jarmark.
Jak podkreśla brak innych jarmarków sprawił, że łódzki jest wyjątkowo cenny dla wystawców.
- Wielu wystawców już w grudniu rezerwowało miejsca na wiosnę. Dla nich to nie tylko kwestia finansowa, handel to całe ich życie, brakuje im rozmów i kontaktów z klientami - mówi organizatorka.
Co będzie można kupić na jarmarku?
Wśród wystawców będą m.in. zakonnice z monastyru św. Elżbiety na Białorusi, które przywiozą dewocjonalia, ozdoby i tradycyjne produkty lecznicze. Pojawia się dwa stoiska z produktami włoskimi, słowackie sery i wędliny, produkty węgierskie, świeże jaja ekologiczne, polskie wędliny. Nie zabraknie też zapiekanek, grzanego piwa i wina. Tak jak w ubiegłym roku gorące potrawy będą sprzedawane na wynos. Nie będzie strefy konsumpcyjnej, warsztatów ani dodatkowych atrakcji.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień