
Gestapo wymordowało wszystkich 81 mieszkańców kamienicy domu na rogu ulic Kazimierza i Franciszkańskiej. Zginęły rodziny Neustadtów, Millerów, Perlów i innych. Wszystko to słyszał mieszkający w domu obok Jakub Muller.
Świadek Mechel Fisch zeznawał, że cała rodzina Grosów zginęła owego dnia w mieszkaniu feralnej kamienicy. Jednak, jak twierdził Fisch, do awantury doszło wtedy kiedy Kastner nie chciał na rozkaz swojego szwagra Heinricha Hamanna zastrzelić jakiejś pięknej Żydówki, która przeżyła masakrę, lecz zginęła kilka tygodni później.
To była prawdziwa rzeź...
Prawdziwą skalę katastrofy daje opis getta po tej strasznej nocy.
Według wspomnień Gintera: „Noc po tej okropnej akcji spędziłem ukryty przy ul. Nawojowskiej. Nad ranem chcąc zbadać co się stało na cmentarzu, poszedłem bez opaski przez ulicę Kraszewskiego. Było mi wszystko jedno czy mnie zastrzelą, bo i tak straciłem wszystkich najbliższych. Gdy przechodziłem koło szpitala żydowskiego (ul. Kraszewskiego 44 - przypis red.) zobaczyłem doktora Segala, rozgorączkowanego, który mnie zawołał.
Czytaj więcej:
- Wstrząsający opis zostawił również Kaufer, jaki?
- Gdzie wywieziono Żydów, Kkiedy sądeckie getto przestało istnieć
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień