Jedzenie i picie przeciwrakotwórcze
W diecie antynowotworowej należy ograniczyć potrawy mięsne (wykluczając zupełnie smażone i grillowane), wystrzegać się wywarów mięsnych typu rosół, natomiast zwiększyć ilości spożywanych zbóż, warzyw i owoców
Na około 50 osób, które potrafiłem przyjąć dziennie w moim klasztornym gabinecie, 60 procent to były osoby z rakiem. Dlaczego ta choroba tak zawzięcie atakuje dzisiejsze społeczeństwa? Ma to związek z odżywianiem i nienaturalnym stylem życia. Zacznijmy od tego, że rak w formie uśpionej jest zakodowany w każdym organizmie i czeka na sprzyjający moment, by zaatakować. Ten moment następuje wtedy, kiedy organizm jest bardzo wyczerpany, nie otrzymuje w pożywieniu niezbędnych do regeneracji materiałów i przez dłuższy czas obniża się w nim poziom cynku, witaminy A, magnezu... Czynnikiem sprzyjającym zachorowaniu są też napięcia nerwicowe. Stresy wytrącają z równowagi cały układ nerwowy, a to powoduje złe wchłanianie i stratę wielkich ilości selenu, cynku, magnezu, jodu itp. Osłabione komórki naszego organizmu zaczynają być podatne na rozmaite dewiacje, wolne rodniki zaburzają ich szyfr genetyczny i brama dla raka staje otworem. Naukowcy określili niedawno kilka objawów ze strony organizmu, których w żadnym razie nie wolno lekceważyć, tylko jak najszybciej skonsultować swoje obserwacje z lekarzem. Są to: zauważona krew w stolcu lub moczu, krew w odkrztuszanej ślinie, anemia, trudności z przełykaniem, krwawienie po menopauzie, nieprawidłowe wyniki badania prostaty u mężczyzn, wyczuwalne zmiany w piersiach.
Czy jest jakiś sposób na raka, czy można się przed nim jakoś zabezpieczyć? Otóż, kiedy już zacznie się choroba - to należy bezwzględnie biec po ratunek, jakim dysponuje nowoczesna medycyna oficjalna, nie dając się nabrać jakimś szarlatańskim metodom terapii, a także uzupełniać leczenie konwencjonalne ziołami oraz odpowiednio ustawionym jadłospisem. Okazuje się, że jeśli obok chemio-, czy radioterapii podamy preparaty ziołowe oczyszczające z toksyn i regenerujące układ trawienno-wydalniczy, to taki chory dużo łatwiej zniesie utrapienia leczenia i ma szanse przeżyć o dobre kilka lat dłużej. Na przykład słynna vilcacora, która była odkryciem lat 90. sama w sobie nie stanowi remedium na raka, ale ma znaczenie wspierające. Jest to lek ziołopochodny, sprowadzany z Południowej Ameryki, który skutecznie chroni kondycję przewodu pokarmowego, co oznacza dobre wchłanianie i możliwość zaopatrywania organizmu w materiał regenerujący. Jeśli dostarczymy z pożywieniem wapno, magnez, kobalt, żelazo, fosfor, selen, cynk, czyli te składniki, z których stworzył nas Przedwieczny - organizm sam wytworzy skuteczną energetyczną obronę i wsparcie w walce z chorobą.
Ojciec Grande: Dlaczego rak tak zawzięcie atakuje dzisiejsze społeczeństwa? Ma to związek z odżywianiem i nienaturalnym stylem życia
Od dawna powtarzam, by doceniać pomidory, i to w każdej postaci. Posiadają one tzw. likopen, czerwony barwnik niezniszczalny w procesie przetwarzania, obecny w ketchupie i przecierach, który przenika do wnętrza komórki rakowej paraliżując jej energię. W okresie letnim należy codziennie spożywać surowe pomidory, w zimie pić sok pomidorowy. Nie przepadam za pizzą, ale jeśli już ktoś nie może się bez niej obejść, niech polewa potrawę grubo sosami pomidorowymi; im bardziej stężone, odparowane, o głębszym czerwonym zabarwieniu, tym lepiej.
W diecie antyrakowej zalecam też duże ilości brokułów, a zwłaszcza kiełków brokułów. Po trzech dniach od wysiania (można to zrobić w warunkach domowych) należy spożywać surowe kiełki w sałatkach, twarożkach, na kanapkach. Znajdują się w nich całe złoża sulfurofanu (związki siarki i azotu), które neutralizują czynniki rakotwórcze. Światowa profilaktyka wiąże z kiełkami brokułów poważne nadzieje na przyszłość. Najkorzystniejsze jest spożywanie tego warzywa na surowo lub po krótkim obgotowaniu; dużo tracą przetrzymywane w zamrażalniku. Jedzmy brokuły jak najczęściej, w zupach, przystawkach itp., ponieważ sulfurofan jest po dwóch godzinach wydalany z moczem i przestaje działać ochronnie. Zalecam też inne warzywa z rodziny krzyżowych: kapusta powstrzymuje rozwój raka płuc, ta sama kapusta, brukselka, brokuły, kalafior osłaniają przed wrzodami żołądka, chronią przed rakiem jelito grube. Pamiętajmy, aby spożywać je na półsurowo.
Jedzenie i picie, które pomogą oczyścić organizm z toksyn
Zalecam soki z marchwi, czerwonego buraka (burak jest podstawą diety na oddziałach onkologicznych), selera, rzodkwi, z surowego ziemniaka, nie należy gardzić odwarem z ziemniaków jako napojem, po wystudzeniu i zasypaniu go zieloną pietruszką. Jeszcze poradzę, aby buraków, z całą ich odżywczą i leczniczą zawartością (m. in. działają rozluźniająco przy zaparciach, likwidują zapalenie jelita grubego) nie marnować poprzez gotowanie w barszczu. Należy raz w tygodniu upiec 10, 20 - według potrzeby - dobrze umytych, nieobranych buraków w piekarniku na polewanej blasze, tak jak się piecze jabłka. Wyjąć i ostudzone trzymać w misce czy słoikach w chłodnym miejscu. Przyjdzie nam ochota na barszcz, to zdejmujemy skórkę z kilku buraków, tarkujemy na grubej tarce, wrzucamy do gotowanej ostudzonej wody, dodajemy kilka ząbków czosnku roztartego z solą, 2-3 łyżki oleju, parę ziarenek rozbitego kminku, kwasek cytrynowy lub sok z cytryny do smaku, nieco cukru. Po wymieszaniu niech trochę się przegryzie, podgrzewamy i jako czysty barszcz podajemy do frytek lub - zdrowszych - ugotowanych pyrek. Palce lizać!
Wzmacniający odporność przeciwrakową cynk znajdziemy w roślinach strączkowych, cebuli, czosnku, zbożach, jajach; selen w grzybach, cukinii, cebuli, czosnku, mleku, jajach; mangan w kiełkach pszenicy, razowych mąkach, brązowym ryżu, sałacie, grochu, żółtkach jaj; błonnik, niezbędny do oczyszczania przewodu pokarmowego z grożących rakiem toksyn i złogów, w łuskach zbóż, skórkach owoców. Tłuszcz zwierzęcy zastępujemy olejem sojowym, słonecznikowym, z siemienia lnianego, z wiesiołka.
Pijemy napary z szałwii, dziurawca, mięty i melisy; herbatę ze skrzypu polnego, pokrzywy zwyczajnej, rdestu ptasiego, pokrzywy, jemioły. Osłaniające, profilaktyczne działanie ma herbata z bodziszka, herbata z ziela przywrotnika i jasnoty.
W Ameryce prowadzi się w ostatnich latach badania nad przydatnością piołunu w leczeniu raka skóry. Wyciąg z tej rośliny, którą doskonale pamiętam z moich dziecięcych lat, kiedy po powrocie z syberyjskiej zsyłki bardzo chorowałem, działa obkurczająco na komórki raka i może okazać się, że jest to doskonałe antidotum.
W profilaktyce chorób nowotworowych, a też i wszystkich innych, ogromne znaczenie ma codzienny ruch, aktywność fizyczna
Rezygnujemy ze słodyczy, cukier jest pośrednim żywicielem raka. Nie jesteśmy genetycznie przystosowani do przetwarzania tak znacznej ilości glukozy, jak to ma miejsce w dzisiejszych czasach. Obliczono, że w Europie i Ameryce dawka glukozy, która codziennie trafia do naszych organizmów, jest ośmiokrotnie większa od naturalnego energetycznego zapotrzebowania. Zamiast ciast i cukierków pobieramy fruktozę z owoców, zamiast białego cukru słodzimy miodem, który błyskawicznie przekształca się w organizmie w czystą energię.
Nie ma dwóch nowotworów podobnych do siebie, tak jak nie ma dwóch identycznych organizmów. Spośród 10 kobiet chorych na raka piersi każda ma inną odmianę.
Tu powtarzam, by nie sugerować się doświadczeniami chorobowymi innych osób, ale słuchać dzisiejszej medycyny, nie lekceważyć badań przesiewowych, umieć ratować się zawczasu. Moja rada prostego zakonnika-zielarza odnosi się też do tego, by nie dopuszczać do namnażania się w organizmie wolnych rodników, nazwijmy je toksynami. A wszystkie toksyny należy wypłukiwać regularnie w najprostszy z możliwych sposobów - pijąc duże ilości surowej wody. Każda nasza komórka żyje na bazie krążącej, ciągle wymienianej wody, płyn komórkowy przechodzi z krwiobiegiem do wątroby, gdzie neutralizowane są wszelkie zanieczyszczenia, nerki je odsysają i wyrzucają z moczem. Zatem powinniśmy więcej pić i więcej - Panie Boże, odpuść! - siusiać. Społeczeństwo nie rozumie, że ta zwykła woda z kranu też może mieć działanie osłaniające, profilaktyczne.
Niemniej ważne od tego co jemy jest to jak żyjemy. W profilaktyce chorób nowotworowych, a też i wszystkich innych, ogromne znaczenie ma codzienny ruch, aktywność fizyczna. Nie muszą to być żadne wyczyny, najzwyklejszy spacer potrafi zneutralizować stresy doznane w ciągu dnia, a tym samym zmniejszyć produkcję wolnych rodników zapobiegając stanom zapalnym. Na spacery wychodzimy codziennie, nawet kiedy pada deszcz. Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że monotonne bębnienie kropli wycisza i relaksuje nie gorzej niż lek przeciwnerwicowy. Kiedy pada deszcz, a mam akurat trochę czasu, biorę mój wielki parasol, który dostałem kiedyś w prezencie, i wychodzę z domu. Deszcz postukuje, ja wpadam w rytm mrucząc pacierze, rozmyślam sobie, porządnie oddycham i wiem, że tego wieczoru będę mógł zasnąć bez żadnych kropli.
Warto też pomyśleć o tym, jak bardzo zaburzony został w dzisiejszych czasach dobowy rytm naszej aktywności. Przez miliony lat było tak, że człowiek budził się wraz z pierwszą zorzą, kiedy tylko różowiało niebo, a o szarówce kłaniał się słońcu, kłaniał się Bogu dziękując za dzień i szedł spać. Dziś funkcjonują tak jeszcze odizolowane grupy mnichów prawosławnych i tybetańskich, zapomniane plemiona afrykańskie. Wszystkie żywe organizmy nastawione są na odbiór biologicznego cyklu doby: o świtaniu między 4 a 5 rano kora nadnerczy wstrzykuje do krwiobiegu adrenalinę, podnosi się lekko ciśnienie, wzbiera energia i jesteśmy przygotowani do dziennej aktywności, a koło godz. 21 wszystko w nas wycisza się i skłania ku nocnemu wypoczynkowi. Powinniśmy zadbać, by ów wypoczynek przebiegał w warunkach zbliżonych do naturalnych, czyli w ciszy i ciemności, które działają jak wyłącznik stresów: zaczynają wypoczywać nerwy wzrokowe, słabnie puls, spowalnia bicie serca, mózg pracuje na mniejszych obrotach, cały organizm wycisza się i regeneruje. Wszystko to jest zbawienne dla naszej persony fizycznej i psychicznej.