
Krakowska scena kwitnie w czasach, gdy jazzowe kluby znikają z europejskich miast.
W marcu Koncert Reginy Carter, jednej z najlepszych współczesnych skrzypaczek jazzowych, o której „Time Magazine” pisał, że „ tworzy muzykę łatwą w odbiorze, a jednocześnie nie zapierającą dech w piersiach” i „swoją muzyka zabiera słuchacza w niezwykłą podróż, na którą składają się przeszłość i przyszłość jazzu”. W maju reaktywowany w ubiegłym roku Festiwal Małych Form Jazzowych Solo, Duo, Trio (wśród gwiazd m.in. Jorgos Skolias, Janusz Grzywacz i Szymon Mika). A w wakacje Letni Festiwal Jazzowy, na którym pojawią się takie muzyczne osobistości jak: Nigel Kennedy, Mike Stern i Michel Camilo. Do tego, przez cały rok, koncerty w Piec Arcie, Harris Piano Jazz Bar, Piwnicy pod Baranami i Klubie pod Jaszczurami.
A to przecież tylko część jazzowej oferty Krakowa.
Czytaj więcej:
- Inaczej wygląda to z zagranicznej perspektywy.
- Kraków jest mekką dla fanów jazzu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień