Jeziora okolic Kolska. Dwie perełki i akwen z problemami
Perełki gminy Kolsko. Dwie perełki - może na szczęście - nie są w pełni doceniane przez turystów. To jeziora Święte oraz Mesze. Oba są pochodzenia polodowcowego z okresu zlodowacenia bałtyckiego. Pierwsze ma maksymalną głębokość 11,2 m, a przeciętna 5,0 m i należy do rezerwatu „Jezioro Święte”. Niedaleko znajdziemy Jezioro Rudnieńskie.
Jezioro Rudzieńskie ma nieustannie problem z czystością wody. Zdaniem miejscowych winę za ten stan ponoszą sąsiedzi z Wielkopolski i ci, którzy... kręcą korbą i zatrzymują wodę w Jeziorze Sławskim. Warto stanąć na drewnianym moście w Uściu. To malownicze miejsce i daje nam przedsmak urody akwenu znanego także pod nazwami Orchowe i Rudno. Cała okolica to malownicze jeziora, wijąca się meandrami Obra, lasy, pola, łąki... Rudzieńskie jest akwenem granicznym, podzieliły się nim bowiem województwa lubuskie i wielkopolskie. To jezioro przepływowe o powierzchni 163 ha i mające w najgłębszym miejscu 9,1 m. Akwen zasilany jest wodami Obrzycy, Obrzańskiego Kanału Południowego, a także dopływem z jeziora Wilcze. Odpływem jest rzeka Obrzyca. Atutem jeziora jest zwany potocznie Cyplem półwysep dzielący akwen niemal na dwie części - plos Rudzieński i plos Jasieński. Z kolei wędkarze jednym tchem stwierdzą, że to jezioro przede wszystkim na leszcze, ale możemy złapać płocie, liny, węgorze, szczupaki, sandacze, sumy, okonie. Najlepsze miejsce do wędkowania? „Cypel, panie, Cypel...” - usłyszymy od miejscowych.
Od lat akwen ma problem z czystością wody.
Władze Kolska już przed laty miały zamiar wdrożyć tutaj program podobny do tego, na którym pracuje pobliska Sława. Tam się udało, tutaj jednak w tej sprawie potrzebna jest współpraca obu województw. O jakość wody walczy także Stowarzyszenie EKOjesionka. Na razie - jak twierdzą wszyscy - najważniejsze jest ustabilizowanie poziomu wody, na której deficyt narzeka się od dłuższego czasu. W 2015 roku, po licznych staraniach, spotkaniach i rozmowach z meliorantami udało się podwyższyć poziom wody w jeziorze. Ma ono niekorzystne warunki naturalne i jest bardzo podatne na wpływ zanieczyszczeń zewnętrznych. W związku z małą odpornością nawet niewielki dopływ ścieków przyczynia się do pogorszenia jakości wód. Zdaniem specjalistów jak niewiele innych Orchowe jest akwenem, którego stan wybitnie zależy od stanu jakości dopływów.
Jezioro Wilcze
Rzut kamieniem od Jeziora Rudzieńskiego znajdziemy Jezioro Wilcze. To akwen polodowcowy w rynnie glacjalnej, w której oprócz niego znajdują się również Jezioro Obrzańskie, jezioro Ośno i Jezioro Rudzieńskie. Powierzchnia jego zwierciadła wody wynosi 48,2 ha, głębokość maksymalna to 6,9 m, a średnia 3,3 m. Zbiornik zaliczany do eutroficznych, pod względem rybackim należy do typu leszczowego. Główny dopływ łączy akwen z położonym w pobliżu jeziorem Wuszno (Ośno). Brzegi akwenu przy wsi Wilcze i na półwyspie w południowo - zachodniej części posiadają piaszczyste plaże oraz kąpielisko. I jeszcze jeden szczegół ważny w kontekście wakacji. Jezioro leży w obszarze mikroklimatycznym, który charakteryzują najwyższe w regionie temperatury ( średnia w okresie od maja do lipca wynosi 16,1 stopnia). Stwierdzono tu największą liczbę dni gorących (średnio 36) oraz najdłużej trwające w regionie lato ( średnio 99 dni).
Szlak wokół rezerwatów
Okolice obu rezerwatów doskonale nadają się na turystykę rowerową. Przez Mesze przebiega m.in. żółty szlak turystyczny, który zaczyna się w Sławie, następnie prowadzi przez Radzyń, Jeziorną, Mesze, Lubiatów, Ciosaniec oraz Świętno. W sumie około 31 kilometrów. Tuż za wsią Mesze, na wysokim brzegu znajduje się mały cmentarz z kamiennymi nagrobkami rodziny Mier - byłych właścicieli folwarku Mesze.
Zwiedźmy dwa parki
Mamy zatem w Kolsku park w stylu krajobrazowym założony w 2. poł. XIX w. Jego zasadniczym elementem kompozycyjnym był strumień, któremu na wysokości pałacu nadano kształt ozdobnego stawu. Najstarszy i najbardziej okazały element stanowią dęby szypułkowe. Tuż obok, w Konotopie, znajdziemy park o powierzchni 4,97 ha, wyraźnie podzielony na dwie części zakładane w różnym czasie i w różnych stylistykach. Starsza część położona jest we wsch. części zespołu i oddzielona od ulicy dawną zabudową folwarczną. Z fragmentem zachodnim połączona jest wąskim przejściem. Przy zachodnich obrzeżach zachowały się ruiny neoklasycystycznego grobowca – mauzoleum.
Tutaj płonęły stosy
Mamy lata 60. XVII wieku. Wszystko rozpoczęło się od choroby Łaskawej Pani, małżonki Łaskawego Pana von Kittlitz, rządzącego na kolskim dworze. Dama zapadła na nieznaną chorobę i nawet najznamienitsi medycy nie mogli ustalić, co jest przyczyną boleści. Czy to wezwane miejscowe zielarki, których pomoc nie zdała się na wiele, czy też w otoczeniu chorej pojawiły się kobiety, którym źle z oczu patrzyło... W każdym razie po okolicy poszła wieść, że Zły się panoszy. Pan von Kittlitz udzielił zatem biegłym w prawie przyzwolenia na rozprawienie się ze służkami szatana. Procesy odbywały się na dworze, a stosy zapłonęły na placu zwanym „tanecznym”. Krąg podejrzanych poszerzał się na zasadzie łańcuszka. Jedna ofiara wskazywała drugą, ta kolejne i tak skompletowano skład całkiem pokaźnego sabatu, który miał odbywać się na pobliskiej Górze Lipce. Lektura zeznań wyglądałaby całkiem zabawnie, gdyby nie świadomość, że wszystkie podejrzane wędrowały na stos... .
Republika Świętno
A może wypad do Świętna? Dlaczego właśnie tutaj? Bowiem w 1919 roku proklamowano w tej okolicy niepodległe państwo - Republikę Świętno. To państewko z około tysiącem mieszkańców przetrwało siedem miesięcy. Powstało z inicjatywy miejscowego duchownego ewangelickiego Hegemanna, który 1 grudnia 1918 zwołał zebranie mieszkańców wsi (ludność tej wsi w owym czasie była mieszana, częściowo polska, w większości niemiecka), które wyłoniło miejscową radę zarządzającą. Hegemann chciał zapobiec zarówno wchłonięciu Świętna przez powstającą Polskę, jak i oddania wsi zrewoltowanym grupom robotników i demobilizowanych po właśnie zakończonej I wojnie światowej weteranom wojennym, tworzącym rady robotnicze i żołnierskie... 10 sierpnia, z obawy przed wkroczeniem do wsi powstańców wielkopolskich, miejscowy „parlament” zdecydował o likwidacji republiki i włączeniu jej w granice państwa niemieckiego.