Jurek Owsiak: Hejt w sprawie WOŚP mamy już za sobą. Bilanse WOŚP wysyłamy regularnie więc nie nawiedza nas kontrola za kontrolą

Czytaj dalej
Fot. Grzegorz Gałasiński
Ola Szatan

Jurek Owsiak: Hejt w sprawie WOŚP mamy już za sobą. Bilanse WOŚP wysyłamy regularnie więc nie nawiedza nas kontrola za kontrolą

Ola Szatan

Jerzy Owsiak szczerze o Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy. Jaką rolę w jego życiu pełni żona, Dzidzia? O byciu ojcem i interwencji w szkole, po której jedna z córek prosiła, by już tam nie przychodził. Czy sam też wrzuca pieniądze do puszek wolontariuszy WOŚP? I dlaczego niepokoi go „mit Nowogrodzkiej”? Tuż przed 26. Finałem WOŚP rozmawiamy z twórcą Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy

Zacznijmy jak w wierszyku Władysława Bełzy: Kto ty jesteś?
Niedawno w biurze paszportowym musiałem wypełnić podobną rubryczkę. Ciągle z trudem idzie mi pisanie „dziennikarz”. Nie mam na to odpowiednich papierów, choć uprawiam ten zawód od 27 lat, więc dziennikarz raczej nie. Innym razem napisałem: „kreator kultury”, „kolekcjoner sztuki”, „witrażysta”. Ale chyba wyciągnę swoją pieczątkę sprzed wielu lat, na której widnieje napis: „Jurek Owsiak, obserwator rzeczy ulotnych i dziwnych”.

Jurek Owsiak: Hejt w sprawie WOŚP mamy już za sobą. Bilanse WOŚP wysyłamy regularnie więc nie nawiedza nas kontrola za kontrolą
Grzegorz Gałasiński

Tęsknisz czasami do swojego starego życia, jeszcze przed Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy?
Nie! Ani trochę. Jest to miłe do wspominania, opowiadania, napisania rozdziału w książce. Często podczas rozmowy namawiam, by odwoływać się do czasów przeszłych. Czyli w którym miejscu byłeś 10 lat temu, a gdzie trzy dekady temu? Lubię takie porównania sam do siebie odnosić. Czy to jadąc po Warszawie, będąc w różnych miejscach w Polsce, czy patrząc na to, w jakiej rzeczywistości dzisiaj się znajdujemy. 30-40 lat temu, kiedy marzenia stały się bardziej realne, bo człowiek stał się bardziej dorosły, nawet nie przypuszczałem, że będę w tym miejscu, w którym jestem. Ale wielu rzeczy z marzeń zahaczałem. Może tylko nie były tak nazwane. Zawsze jednak, jako chłopakowi, przewijała mi się w głowie taka ogromna chęć bycia związanym ze sceną. Widziałem siebie jako muzyka. Lubiłem zawsze koncerty, patrzyłem na to z taką nutą zazdrości. To się mocno zrealizowało, ta scena cały czas mi gdzieś towarzyszy. Natomiast nigdy nie chciałbym wracać do przeszłości. Ta przeszłość, która była sumą fajnych zdarzeń, po prostu ubarwia moją teraźniejszość.

A miałeś kiedyś obawy, że przez ogromne zaangażowanie w WOŚP cierpi twoje życie rodzinne? Bo to nie jest praca w korporacji, osiem godzin spędzonych przy biurku, tylko przedsięwzięcie, któremu poświęcasz ponad 90 procent swojego czasu.
Kiedy to robisz, nie myślisz o czasie. Zaczynasz rozmyślać o tych sprawach dopiero wtedy, gdy coś się wydarzyło. Gdy dzieci są małe, to człowiek tym żyje. Kiedy marynarz wraca po trzech miesiącach czy pół roku rejsu, zastaje dzieci większe niż wtedy, gdy je żegnał. Ale ty przecież jesteś codziennie w domu i wydaje ci się, że wszystko jest prawidłowe, normalne! O tym, jak to naprawdę wygląda, dowiadujesz się po latach. Od samych dzieci. Moje dzieci uważały, że jednak miały mnie za mało. Dobrze to rozumiem. To, czym się zajmuję, to nie jest codzienność przeciętna. Czyli ośmiogodzinny dzień pracy, powrót do domu, gdzie wszystko jest poukładane, a stałym wyróżnikiem jest sobota, niedziela albo wyjazd wakacyjny. Kij ma jednak dwa końce. Bo po latach, równie dobrze ja mógłbym powiedzieć, że to było smętne, nudne, nijakie. Ile jest przepięknych zdarzeń, historii ludzkich, gdzie w życiorysie pojawia się takie zdanie: „chciałem się wyrwać z mojego miasta, miasteczka...”. Tutaj nie ma konkretnego rozstrzygnięcia. Ja uważam, że życie w odpowiednim momencie puka do twojej głowy, mówiąc „Halo, halo, przeholowałeś! Musisz opuścić z tonu albo inaczej to uregulować”.

Pozostało jeszcze 75% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Ola Szatan

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.