Kardynał Dziwisz nieraz potrafił zadziwić

Czytaj dalej
Fot. Anna Kaczmarz
Grażyna Starzak

Kardynał Dziwisz nieraz potrafił zadziwić

Grażyna Starzak

Spokojny, opanowany, życzliwy, uczciwy. Z poczuciem humoru i doskonałą pamięcią. „Dusza człowiek, choć trudno zdobyć jego zaufanie” - mówią osoby, które go dobrze znają. Kardynał Stanisław Dziwisz, były metropolita krakowski, jutro kończy 80 lat. Polacy zawdzięczają mu kanonizację Jana Pawła II, ukończenie Centrum „Nie lękajcie się” i sukces Światowych Dni Młodzieży. My mamy w nim wiernego czytelnika. Kardynał Dziwisz - jak sam przyznaje - czyta „Dziennik Polski” od 60 lat!

Pochodzący z Raby Wyżnej ksiądz Stanisław Dziwisz z Karolem Wojtyłą był związany aż 39 lat. Karol Wojtyła uczył kleryka Stanisława w seminarium i udzielał mu święceń kapłańskich. W 1966 r. zaproponował mu pracę w krakowskiej kurii. Ksiądz Dziwisz został najpierw sekretarzem i kapelanem metropolity krakowskiego, a od 1978 r. osobistym sekretarzem papieża Jana Pawła II. Byli razem niemal bez przerwy, bo ks. Dziwisz rzadko korzystał z urlopów. Po prostu niechętnie opuszczał swojego szefa.

Wszyscy myśleli, że po jego śmierci zostanie w Rzymie i będzie wysokim urzędnikiem watykańskim. Stało się inaczej. Papież Benedykt XVI zdecydował o powrocie księdza Dziwisza do Krakowa. Gdy po raz pierwszy w nowej roli przyjechał pod Wawel, pokazał się od nieznanej dotąd strony. Zwykle milczący i małomówny chętnie odpowiadał na pytania i serdecznie witał się z pozdrawiającymi go ludźmi. Z Rzymu do Krakowa jechał 22 godziny. Po drodze odwiedził rodzinne strony. Na pytanie, dlaczego nie wybrał wygodniejszego środka komunikacji, czyli samolotu, abp Dziwisz odpowiedział, że chciał „wejść do swojej owczarni przez właściwe drzwi”, a tymi drzwiami był dla niego pobyt w Rabie Wyżnej. Bo „tu przyszedłem na świat i równocześnie narodziłem się dla Kościoła”.

Kard. Dziwisz był z Janem Pawłem II niemal bez przerwy. Rzadko korzystał z urlopów i niechętnie opuszczał swojego szefa

W krakowskiej kurii pierwsze kroki skierował do kaplicy, gdzie przed laty odprawiał msze święte z Karolem Wojtyłą. Po krótkiej modlitwie udał się na spotkanie z kard. Franciszkiem Macharskim. Bardzo wzruszające, wręcz symboliczne było powitanie nowego metropolity z ustępującym. Abp Dziwisz i kard. Macharski uciskali się serdecznie i niemal w tym samym momencie uklękli, nadal się obejmując. Rozmawiali o przyszłości archidiecezji. Kard. Macharski po spotkaniu powiedział, że nowy metropolita „nawet będąc w Rzymie, duchem był w diecezji”. Obaj hierarchowie bardzo się szanowali. W dniu przyjęcia przez ks. Dziwisza z rąk Jana Pawła II sakry biskupiej ówczesny burmistrz Zakopanego Adam Bachleda-Curuś powiedział: „dziękujemy Ci, Ojcze Święty, za biskupa Podhala”. Ks. Dziwisz poprawił go, że biskupem Podhala i całej archidiecezji krakowskiej jest kard. Macharski, a on może być, co najwyżej „biskupem z Podhala”.

Poznaj historię wieloletniego najbliższego współpracownika Jana Pawła II.

Pozostało jeszcze 78% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Grażyna Starzak

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.