Maciej Deja

KE pogroziła Polsce palcem

Maciej Deja

Okazało się, że owocne i konstruktywne rozmowy z polskimi rządzącymi to za mało, by uniknąć reprymendy ze strony Komisji Europejskiej.

Komisja jest strażniczką traktatów, musimy angażować się w takiej sytuacji jak ta – powiedział wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Tim¬mermans o kryzysie wokół Trybunału Konstytucyjnego w Polsce. W środę na cotygodniowym zebraniu Komisja Europejska przyjęła opinię o stanie polskiej praworządności przedstawioną przez Timmermansa. Jest ona tajna, a Warszawa ma dwa tygodnie, żeby się do niej ustosunkować.

Mimo że rozmowy z polskimi rządzącymi w każdym wystąpieniu określa jako owocne i konstruktywne, Holender wymienia aspekty, które wciąż pozostają nierozwiązane. – Zależy nam na skupieniu wysiłków polskiego rządu na kluczowych kwestiach: składzie trybunału, publikowaniu orzeczeń i treści ustawy o TK, podkreślając, że komisja nie ma zamiaru angażowania się w debatę polityczną w Polsce. Chcemy zachęcić Polskę do postępu i znalezienia szybkich i potrzebnych rozwiązań – zapewnił wiceszef KE.

– Zachęcałem wszystkie strony do poszukiwania, do konstruktywnej postawy. Ostatnią rzeczą, jaka jest nam potrzebna, to problemy z praworządnością w Polsce. Nie przekraczamy swoich uprawnień, musimy angażować się w dialog w takiej sytuacji jak ta – zapewnił Tim¬mer¬mans, odrzucając sugestie, że na brak rozwiązania konfliktu wpływ ma to, że nie prowadzi on dialogu z decyzyjnymi osobami. – Nie kontaktowałem się z prezesem Kaczyńskim, rozmawiałem natomiast z premier Szydło i ministrami. Nigdy nie miałem wrażenia, że rozmawiam z niewłaściwymi osobami, które nie mają realnego wpływu na wydarzenia – wyjaśnił Holender.

Z kolei prezes PiS w niedawnym wywiadzie dla tygodnika „Do Rzeczy” zapowiadał, że jeśli komisja „pójdzie na ostro”, czyli wyśle do Warszawy niekorzystną opinię o stanie polskiej praworządności, Polska zaskarży całą procedurę wszczętą wobec niej do ETS (Europejski Trybunał Sprawiedliwości). – Opinia jest opinią, nie ma żadnego wpływu na decyzje, które będą podejmowane w Polsce – potwierdziła premier Beata Szydło w rozmowie dla Fakt.pl. Kancelaria Prezydenta zastrzega z kolei, że Andrzej Duda nie będzie komentował treści dokumentu, póki nie zostanie upubliczniony, choć „niezmiennie wyraża nadzieję, że spór wokół TK uda się załagodzić w wyniku kompromisu między partiami obecnymi w parlamencie”. – Polski rząd wchodzi na kolejny etap konfliktu z Komisją Europejską – ocenił lider .Nowoczesnej Ryszard Petru. – PiS udaje, że zmierza do rozwiązania konfliktu. Jeśli odpowiedź na opinię komisji, którą Rada Ministrów powinna wydać w ciągu czternastu dni, nie będzie zawierać satysfakcjonujących rozwiązań, komisja powinna ponownie podjąć rozmowy z polskim rządem.

Jeśli zalecenia Brukseli nie zostaną w wystarczający sposób uwzględnione przez polski rząd, Komisja Europejska może przejść do kolejnego etapu procedury, którym jest wydanie oficjalnych zaleceń. Ostatecznym krokiem może być zaś stwierdzenie naruszeń praworządności i w konsekwencji głosowanie nad pozbawieniem Polski głosu w Radzie Europejskiej. Do stwierdzenia takich naruszeń konieczna jest jednak jednomyślność państw członkowskich (z wyłączeniem kraju, którego dotyczy wniosek).

Maciej Deja

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.