Kochają się, ale muszą mieszkać osobno. Rozdzielił ich brak własnego mieszkania
Barbara Słomka, będąc dzieckiem, marzyła o własnym skrawku przestrzeni i skończeniu jak najlepszej szkoły, a potem podjęciu pracy, która pozwalałaby na szczęście i niezależność. Tylko dzięki determinacji i ogromnemu wysiłkowi udało jej się spełnić te marzenia. Dziś 30-letnia kobieta marzy o tym samym dla swoich dwóch synów. Niestety, sytuacja finansowa zmusiła ją do powrotu do rodzinnego domu, z którego uciekła 12 lat temu. Starania o mieszkanie z miejskich zasobów nie przynoszą rezultatu. Czy miłość do dzieci i partnera przetrwa próbę czasu? Czy do młodych rodziców, którzy są dziś w trudnych warunkach, z dala od siebie, ktoś wyciągnie pomocną dłoń?
Trudne dzieciństwo
Pani Barbara pochodzi z wielodzietnej rodziny. To, co pamięta z dzieciństwa, to biedę.
- W domu było nas siedem sióstr i jeden brat, zawsze było ciężko - mówi młoda kobieta. - Nigdy nie miałam swojego własnego kąta, biurka ani tego, czego miały inne moje koleżanki z klasy. Zawsze byłam wyśmiewana i tą najgorszą, gdyż mojej mamy nie było stać na nową parę butów. Nigdy nie prosiliśmy od niej na cukierki, martwiąc się, co dziś będzie na obiad - dodaje.
Kobieta wyprowadziła się z domu, kiedy tylko skończyła 18 lat. Pracowała, wynajmowała mieszkanie i zaocznie skończyła liceum.
- Udało mi się - wyznaje kobieta. - Kosztowało mnie to bardzo dużo pracy, bo wynajem, wyżywienie i drobne zakupy, to był niemały wydatek miesięcznie. I tak do chwili, kiedy zaszłam w drugą ciążę. Bałam się - dodaje.
Patowa sytuacja
Para zamieszkała razem w kolejnym wynajętym mieszkaniu. Było tańsze od poprzedniego, ale i tak brakowało środków na utrzymanie całej trójki.
- Kiedy już zabrakło sił na wiązanie końca z końcem, postanowiłam złożyć wniosek na mieszkanie w urzędzie miasta - mówi pani Barbara. - Niestety komisja mieszkaniowa w 2016 roku stwierdziła, że mamy idealne warunki i ostatecznie nie ujęła mnie na liście osób do zawarcia umowy najmu z uwagi na „zbyt małą ilość punktów” - dodaje rozżalona.
Ciągle miała nadzieję, nie teraz, to może za rok spełni się marzenie i zostanie zakwalifikowana na listę oczekujących na mieszkanie komunalne lub socjalne. Życie szybko jednak zweryfikowało plany.
Z dalszej części tekstu dowiesz się:
- co stało się z naszą bohaterką
- dlaczego tak trudno żyje jej się w kamienicy
- dlaczego urząd odmówił mieszkania kobiecie
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień