Kolejna bytomska hydrozagadka...
Na ul. Nadbrzeżnej zepsuł się hydrant. Po jego odkopaniu okazało się, że służył grubo ponad sto lat, a wykonano go 570 km dalej!
Bytom Odrzański powoli przyzwyczaja nas do jesiennych „hydrozagadek”. Niemal dokładnie rok temu opisywaliśmy w „GL” odkrycie drewnianych rur, które ukazały się światu przy okazji remontu ul. Młyńskiej. Ich wiek szacowano wówczas na ok. sto lat. Tymczasem teraz kolejny stulatek sprowokował pracowników Zakładu Gospodarki Komunalnej, do zastanowienia się nad historią bytomskich wodociągów.
- Mamy obowiązek raz w roku sprawdzić, czy hydranty są sprawne – opowiada dyrektor ZGK, Antoni Bernat. Kontrola zbiegła się w czasie z narzekaniami jednego z mieszkańców ul. Nadbrzeżnej, który skarżył się na pojawiającą się skądś wilgoć. – Właśnie tam jeden hydrant okazał się niesprawny. I faktycznie, po odkopaniu, okazało się, że zasuwa już nie trzyma, chociaż szczerze mówiąc on nie jest jeszcze w najgorszym stanie, aż jestem zaskoczony. Solidna niemiecka robota. Na plus trzeba mu zapisać, że długo służył. Ponad sto lat działał. Piękny wiek – mówi szef ZGK.

Skąd znamy wiek hydrantu? Otóż po jego odkopaniu i demontażu, pracownikom zakładu ukazał się napis „Bopp & Reuter Mannheim 1909.5”. Jak można się domyślić, cyfry oznaczają rok produkcji, a piątka po przecinku to najpewniej miesiąc, czyli maj. Bopp & Reuter to z kolei producent. Co ciekawe, firma dalej istnieje, jednak jej siedziba nie znajduje się już w Mannheim, (blisko 300-tysięcznym mieście w południowo-zachodnich Niemczech), ale w miejscowości Speyer, tuż obok Mannheim.
Czy datę produkcji hydrantu można łączyć z datą powstania bytomskich wodociągów? - Nie mamy niestety zapisków, kiedy sieć była budowana. Być może właśnie w okolicy daty na hydrancie – zgaduje A. Bernat.
Z podobnym pytaniem zwróciłem się do znanego bytomskiego regionalisty, Ryszarda Szczygła. Ten jednak przekonuje, że bytomianie mieli wodociąg dużo wcześniej, niż mogłaby na to wskazywać data na hydrancie. - Myślę, że Bytom miał wodociągi już w XIX wieku. A 1909? To już wtedy most w Bytomiu był, zaczęto budować gazownię, więc woda na pewno też już była – mówi. – Zakładano wtedy sieć gazową, kładziono rury o dosyć pokaźnej średnicy, bo do 200 mm, a więc sieć wodna musiała być. Bo i gazownia potrzebowała dużo wody – argumentuje. – A co do daty na hydrancie, to może właśnie wtedy przeprowadzano jakiś remont? – zastanawia się R. Szczygieł. - Ale na pewno nie jest to data z okresu powstania sieci. Dziś taką armaturę też cechuje się datą, by w razie wymiany wiedzieć, ile to „żyło” - dodaje.

Co stanie się z hydrantem? – Chcemy go oczyścić i gdzieś tu na naszym placu zakładowym zainstalować jako eksponat. W razie jakby ktoś chciał obejrzeć – uspokaja dyrektor Bernat. – Za rok też zamierzacie coś odkryć? – pytam pół żartem, pół serio. - Raczej nie zamierzamy, to się samo dzieje! – śmieje się szef ZGK.