Kolejny węzeł na DTŚ otwarty. Zobaczcie inne, najważniejsze węzły w Polsce [INTERAKTYWNA MAPA]
Ostatni odcinek Drogowej Trasy Średnicowej, czyli powstający właśnie G2 w śródmieściu Gliwic, będzie naszpikowany obiektami inżynieryjnymi. Średnicówka będzie w tym miejscu przypominać siebie z centrum Katowic – bieg obok miejskich ulic, liczne zjazdy i węzły, skrzyżowania, no i oczywiście 500-metrowy tunel. Co jest więc takiego istotnego w otwartym w ubiegły piątek węźle z DK88 i ul. Portową? Kilka kwestii.
Po pierwsze, to koniec przynajmniej części utrudnień, z jakimi borykali się kierowcy przez ostatnie miesiące. Otwarcie węzła pozwoliło znów połączyć DK88 z Łabędami. Nieczynny jednak wciąż będzie zjazd w kierunku centrum. To oczywiste, bo wciąż nie ma na co tam zjechać. Średnicówka ciągle jest przecież w budowie.
Po drugie, na węzeł złożyły się dwa ronda po obu stronach „ósemek”. Jest to o tyle ważne, że będą to ronda turbinowe. Pierwsze takie w Gliwicach.
Ronda turbinowe są bezpieczniejsze od tradycyjnych, posiadają wykształcone geometrycznie pasy ruchu, z odrębnym prawoskrętem, kanalizują ruch, segregują go i zapewniają płynność jazdy - opisuje rozwiązanie Danuta Żak, rzecznik prasowy DTŚ SA.
Podobne rozwiązania funkcjonują już w Rudzie Śląskiej, Zabrzu czy Bielsku-Białej. Rondem turbinowym było też rondo w Katowicach przed jego przebudową. Takim rondem jest to na de Gaulle'a w Zabrzu - tu zjedziemy lub wjedziemy na średnicówkę.
I wreszcie po trzecie, otwarty właśnie węzeł będzie ostatnim na całej trasie średnicówki (lub też pierwszym, w zależności od kierunku jazdy). Jest więc w pewien sposób symboliczny.
Połączenie DTŚ z DK88 i ul. Portową nie wyróżnia się może szczególnie pod względem rozmiarów, ale inny węzeł na tej trasie, otwarty w listopadzie 2014 roku, już tak. Mowa oczywiście o skrzyżowaniu DTŚ z autostradą A1. Ten węzeł, w kształcie niemal idealnie symetrycznej koniczyny, jest największym na średnicówce. Suma wszystkich jezdni na nim (łącznic i drogi głównej) to prawie 4 km. Biegnie on 13 metrów nad ziemią i 7 nad autostradą.
Robi wrażenie, ale i tak nie umywa się do obiektu oddalonego zaledwie o niespełna 2 km na południe, czyli węzła Gliwice-Sośnica. Tu krzyżują się autostrady A1 i A4 oraz Droga Krajowa 44. Węzeł ma formę trąbki i koniczyny, a składa się na niego 11 różnych wiaduktów. W prowizorycznej formie powstał już w 2005 roku, ale jako skrzyżowanie dwóch autostrad przejezdny był w 2009. Rok później otwarto również tunel pod rondem na DK44. Gdy węzeł był budowany nazywano go największym połączeniem dróg w Polsce, a nawet w tej części Europy. Dziś palmę pierwszeństwa w kraju dzierży inny obiekt.
Zanim jednak o nim, warto wspomnieć o jeszcze jednym węźle w naszym regionie. Dokładnie po drugiej stronie aglomeracji znajduje się połączenie A4 i DK86. To jedno z najważniejszych skrzyżowań na całej A4 i dla GOP-u. Już kilka lat temu dzienny ruch samochodów przekroczył tu 100 tysięcy.
Miano największego węzła drogowego w Polsce nosi Łódź-Północ zwany potocznie węzłem Stryków. To skrzyżowanie autostrad A1 i A2 i część obwodnicy Łodzi. Obiekt w kształcie turbiny i koniczyny powstał w 2011 roku. Składa się na niego 13 wiaduktów (w tym jeden podwieszany), i blisko 18 km jezdni. Cały obiekt zajmuje 136 hektarów, a do jego zbudowania wykorzystano m.in. 2,5 mln ton kruszywa.
Na południu największy jest węzeł Gliwice-Sośnica, w centralnej Polsce Łódź-Północ, zaś na północy kraju – Gdańsk-Karczemki. To skrzyżowanie obwodnicy Trójmiasta (droga ekspresowa S6) i DK7. Obiekt w kształcie koniczyny został otwarty w 2012 roku. Łączna ilość jezdni zbudowanych na nim to niespełna 14 km.
Współpraca: Paweł Pawlik