31 sierpnia 1247 roku umiera Konrad Mazowiecki. To on sprowadził Krzyżaków. Ale to nie był jego pomysł... Rozmawiamy z prof. Henrykiem Samsonowiczem, mediewistą.
- Gdyby postawić Konrada Mazowieckiego przed sądem historii, to...
- Łatwiejsze zadanie mieliby oskarżyciele. Konto Konrada obciążyć mogliby bratobójczymi wojnami, w których wspomagał się pogańską Litwą i schizmatycką Rusią. Prowadził nieskuteczną politykę zagraniczną, która doprowadziła do osadzenia Krzyżaków nad Wisłą. Obciążają go też takie cechy charakteru jak popędliwość, okrucieństwo, upór.
- Upór nie musi być wadą.
- On przez ćwierć wieku zabiegał o zdobycie panowania w Krakowie, bez liczenia się z realiami i skutkami.
- Wojny bratobójcze są stare jak dynastia Piastów.
- Owszem, lecz wcześniej trwały krótko, a Konrad prowadził je długo i na ogół bez powodzenia. Nie udało się zdobyć na trwałe władzy zwierzchniej nad Polską. Drugi cel, przejęcie Prus, też mu się nie powiódł. Swoim widzeniem świata nie dorastał do wybitnych, współczesnych mu władców, zwłaszcza cesarza Fryderyka II, króla Francji Filipa Augusta czy Hermana von Salzy, wielkiego mistrza Krzyżaków.
- Na polityków międzynarodowego formatu Polakom przyszło czekać jeszcze niemal wiek po Konradzie?
- Tak, ale nie zmienia to faktu, iż Konrad nie zdawał sobie sprawy, że żyje już w innych realiach. W jego czasach o władzy w znacznie większym stopniu niż za pierwszych Piastów decydowali członkowie „narodu politycznego”, czyli możnowładcy. Konrad postępował tak, jakby żył w czasach przodków, gdy państwo stanowiło dobro rodowe dynastii i księcia.
- Henryk Brodaty, jego rywal, panujący na Śląsku i też walczący o Kraków, lepiej rozumiał swoją epokę?
- Bez wątpienia, choć najpewniej miał mniej kłopotliwych sąsiadów, Śląsk był bogatszy i ludniejszy niż Mazowsze, miał bliższy kontakt ze światem zachodnim, ale też Henryk pojmował, że musi współpracować z elitami.
- Ale to nie Konrad, a Henryk Brodaty był prawdopodobnie głównym inicjatorem sprowadzenia Krzyżaków.
- Generalnie rzecz ujmując, sprowadzenie Krzyżaków nad Wisłę źle świadczy nie tylko o wspomnianych władcach, lecz też o całej elicie w Polsce na początku XIII w.
- Powinni wyciągnąć wnioski z tego, że Andrzej II, władca Węgier, siłą wypędził Krzyżaków ze swojego państwa, bo ci działali za jego plecami?
- Tak, ale nie można zakładać, że Henryk i Konrad, zgodzili się na przyjazd Krzyżaków, działając w złej woli. Przewidzieć skutków ich sprowadzenia nie mogli. Książę Mazowsza i zakon niemiecki już w momencie układania się nie byli równorzędnymi partnerami. Krzyżacy w początkach XIII w. byli silni materialnie (majątek posiadali w wielu krajach), mieli sprawną administrację i poparcie ze strony cesarza, papieża i innych władców.
- Sam Pan jednak twierdzi, że sprowadzenie Krzyżaków było błędem już w momencie podjęcia decyzji.
- Było źle przygotowane, nieprzemyślane. Polscy książęta powinni umieć wyciągnąć wnioski z przykładu węgierskiego. Stało się inaczej. Zapewne z powodu zbytniego oddalenia Polski od głównych centrów życia politycznego Europy. Księstwa polskie były wtedy peryferiami i wschodniej, i zachodniej cywilizacji.
- Konrad zdecydował się na sprowadzenie Krzyżaków, bo nie radził sobie z najeżdżającymi Mazowsze Prusami, a instytucja stróży, której zadaniem była obrona pogranicza, nie zdała egzaminu.
- Mogę dodać, że sama idea osadzenia zakonu rycerskiego sprawdzała się w ówczesnej Europie i na Bliskim Wschodzie. Można też zwrócić uwagę na mniej negatywne skutki osadzenia zakonu niemieckiego nad Wisłą i Bałtykiem. Krzyżakom Mazowsze w sporej mierze zawdzięcza wzorce ustrojowe (prawo chełmińskie), rozwiązania architektoniczne, obyczaje, a przede wszystkim rozwiązania gospodarcze, które zbliżały Mazowsze do kultury Zachodu. Był to proces szczególnie istotny w czasach inwazji mongolskiej i stworzenia alternatywnego modelu kultury na wschodzie Europy.
- Co obrońcy mogliby przedstawić na korzyść Konrada?
- Był niezłym gospodarzem, rozumiejącym szczególnie wagę samorządu miejskiego. Budował grody. Miał ważny wkład w kształtowanie mapy politycznej Polski. W drugiej połowie XII w. dzielnica mazowiecka obejmowała ok. 20 tys. km kwadr. Dzięki jego nabytkom Mazowsze rozciągało się na obszarze ok. 35 tys. i liczyło ok. 200 tys. ludności.
- Konrad przeciwko piastowskim konkurentom wspomagał się Litwinami i Rusinami. To niedobrze, ale tę współpracę można potraktować jako przygrywkę późniejszego sojuszu Krakowa i Wilna?
- Konradowi pomoc Litwinów i Rusinów niewiele dała, ale faktycznie zapoczątkowała współpracę mazowiecko-ruską, która zaowocowała w XIV w. i była wstępem do przyszłego związku Polski i Litwy.
CV
Prof. Henryk Samsonowicz, światowej rangi mediewista, autor wielu prac, m.in. biografii Konrada Mazowieckiego.