Krajobraz po burzach
Burzowe i burzliwe mamy lato. W polityce wprawdzie nigdy spokoju nie ma, ale w PiS-owskiej rodzinie na linii rząd - prezydent do niedawna panowała względna cisza.
Była to jednak cisza przed burzą. Weta, a ostatnio potyczka Dudy z Macierewiczem w sprawie nominacji generałów podgrzały i tak już gorącą atmosferę. Tych sporów, przynajmniej politycznie, zapewne nie ostudzą sądy, które zaczynają działać pod wodzą Zbigniewa Ziobry - wchodzi w życie ustawa o „nowej Temidzie”. Sądne dni przeżyli za to mieszkańcy naszego regionu w związku z burzami. 20 metrów przed piszącym te słowa spadło w czwartek o godz. 6.10 ogromne drzewo. Adrenalina podskoczyła mi bardzo tak jak tym, którym pozrywało dachy z domów, auta utopiły się w rozlewiskach, strażakom pozbawionym łączności przez piorun czy motorniczym pilnujących w nocy unieruchomionych tramwajów. „Sorry, taki mamy klimat” - powiedziała kiedyś pewna pani minister i... wywołała burzę. A tych (nawałnic) Państwu nie życzę...