Na Żabińcu mieszkańcy korzystają z niezabezpieczonej ścieżki pomiędzy szpitalem Narutowicza a torami kolejowymi. Dzięki niej można szybko dostać się z południowej części osiedla w okolice ul. Prądnickiej.
Problem w tym, że jest nieutwardzona i znajduje się na granicy stromego nasypu kolejowego. Wieczorem jest tam ciemno, łatwo o upadek. Przydałby się chodnik albo chociaż utwardzenie terenu. W tej sprawie działacze Nowoczesnej zbierają podpisy, które złożą do rady dzielnicy Prądnik Biały oraz do prezydenta.
- Codziennie tę trasę pokonuje kilkaset osób - mówi Antoni Matras, mieszkaniec Żabińca i członek Nowoczesnej z Koła Kraków Krowodrza. - Warto zabezpieczyć tę dróżkę, szczególnie że korzystają z niej również dzieci, osoby starsze i rowerzyści. W zimie zrobi się problem, a stosunkowo niedużym kosztem można zadbać o utwardzenie terenu - dodaje.
- Mieszkańcy Żabińca od dawna podnoszą kwestię ścieżki, o czym poinformowali nas w trakcie realizacji Mapy Potrzeb Krakowa. Dlatego zbieramy podpisy, aby zwrócić uwagę władz dzielnicy i miasta na ten problem - mówi Łukasz Maślona, szef Koła Kraków Krowodrza. Uruchomili także petycję online.
Urzędnicy miejscy zamiatają jednak sprawę pod dywan. - Teren należy do PKP, więc ZIKiT nie może prowadzić tam inwestycji - słyszymy w biurze prasowym ZIKiT-u. Urzędnicy mogliby jednak wystąpić do wojewody o skomunalizowanie tego fragmentu na rzecz miasta. Ale na razie nikt na to nie wpadł.