Łukasz i Monika w najprostszy na świecie sposób postanowili zdobyć pieniądze na życie. Banknoty zwyczajnie wydrukowali na drukarce. Teraz walczą o niższy wyrok, bo sąd ich wybryk nie potraktował wyrozumiale. Młodzi ludzie miewają różne pomysły, by poprawić swój los, więc trudno się dziwić, że para narzeczonych spod Tarnowa też chciała żyć nieco lepiej i wygodniej.
23 - letni Łukasz zakochał się w młodszej o dwa lata Monice i postanowili razem pójść przez życie. Chłopak na co dzień utrzymywał się z prac dorywczych, ale kokosów wcale nie zarabiał, bo miesięcznie do ręki brał z 1600 zł.
Skromne życie na wsi
Starczało na jedzenie i bieżące opłaty. Dziewczyna nie pracowała w ogóle, ale otrzymywała nieco ponad 1000 zł świadczenia od państwa.
Dla pełnego obrazu finansowych realiów tej sprawy kryminalnej warto zaznaczyć, że para narzeczonych mieszkała kątem u matki Łukasza, która z kolei żyła z comiesięcznej renty w wysokości 593 zł. Jak na trzyosobową rodzinę na wsi to dochody nie były imponujące. Nie starali się jednak o żadną dodatkową pomoc rzeczową lub finansową od gminy. Może faktycznie im wystarczało do końca miesiąca, bo żyli skromnie?
Para mieszkała ze sobą bez ślubu, i jak to bywa, przytrafiła się jej niespodzianka: Monika zaszła w ciążę. Po 9 miesiącach na świat przyszedł urodziwy i zdrowy chłopczyk. Szybko się okazało, że po powiększeniu rodzinie zaczyna brakować funduszy.
Pieluchy, śpioszki, odżywki i kosmetyki do pielęgnacji rozkosznego bobasa pochłaniały większość budżetu.
Czytaj więcej:
- Wtedy podczas poważnej rozmowy w cztery oczy para podjęła decyzję, która miała potem poważne dla nich konsekwencje. Jak dalej potoczyły się ich losy?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień