Książę Adam, niedoszły król Polski - na Wawel!

Czytaj dalej
Fot. Fot. archiwum
Rozmawiał Włodzimierz Knap

Książę Adam, niedoszły król Polski - na Wawel!

Rozmawiał Włodzimierz Knap

14 stycznia 1770 r. rodzi się książę Adam Jerzy Czartoryski. Najpierw był szefem carskiej dyplomacji potem zdecydowanym wrogiem Rosji.

- Kto był ojcem księcia Adama Jerzego Czartoryskiego?

- Zaczyna pan od magla, a ja zdecydowanie apeluję, by książę Adam został pochowany na Wawelu. W pełni, jak niewielu Polaków w całej naszej historii, na to zasługuje. Zatem należy przenieść jego trumnę z maleńkiej Sieniawy (2-tysięczne miasteczko na Podkarpaciu) na Wawel.

- Czym zasłużył sobie na Wawel?

- To był umiarkowany konserwatysta, ale przede wszystkim realista polityczny, co jest wielką rzadkością w polskiej polityce. Porównałbym go do Romana Dmowskiego, który, niezależnie od oceny jego poglądów, także kierował się realizmem w polityce. Twierdzę, że w XIX stuleciu książę Adam Jerzy Czartoryski był najwybitniejszym polskim politykiem. Współczesnym elitom polskim, zwłaszcza politycznym, polecam natomiast przeczytanie jego „Eseju o dyplomacji”, mądrą i aktualną książkę o sztuce uprawiania polityki. Jako ciekawostkę podam, że był stanowczym przeciwnikiem kolonializmu, a było to w czasach, gdy politykę kolonialną mocarstw uważano za coś naturalnego.

- Gdy był ministrem spraw zagranicznych Rosji, kierował się racją stanu caratu.

- Tak, lecz zawsze przy tym na piedestale stawiał sprawę polską. Książę Adam podniósł ją do rangi jednej z najważniejszych kwestii nie tylko w imperium rosyjskim, ale i w całej Europie. I tak było do jego śmierci (w 1861 r.). Po niej sprawa polska, czyli podejmowanie działań, których celem była odbudowa państwa polskiego, bardzo mocno straciła na znaczeniu. Czartoryski, co najważniejsze, ponad Polskę nie miał większej miłości. Ale jako realista nie chciał rozlewu krwi, dokonywał kalkulacji politycznej, stąd jego niechęć do powstania listopadowego.

- Podpisał jednak w czasie powstania listopadowego akt detronizacji Mikołaja I jako króla Polski, czym przypieczętował wojnę z Rosją.

- Nie chciał jej, ostrzegał przed skutkami powstania. Wypowiedział znamienne słowa w czasie „sejmu detronizacyjnego”: „Panowie, zgubiliście Polskę”. Ale kiedy stało się faktem, stanął na czele Rządu Tymczasowego, potem Narodowego (do 31 sierpnia 1831 r.). Za udział w powstaniu Mikołaj I skazał go na karę śmierci przez ścięcie toporem. Powstanie listopadowe zniweczyło państwo polskie, jakim było Królestwo Kongresowe. Innego, lepszego państwa wówczas nie mogliśmy mieć. Lepiej było mieć takie, małe, niż żadne. Ono też zniweczyło wielki trud księcia Adama na rzecz jego powstania i rozwoju.

- Cofnijmy się o około 15 lat. Gdyby nie Czartoryski, Królestwo Polskie nie powstałoby?

- W największym stopniu powstało dzięki uporowi Aleksandra I podczas kongresu wiedeńskiego. Ale gdyby na nim nie było księcia Adama, to zapewne Królestwo Polskie byłoby słabsze. On był „ojcem” konstytucji Królestwa, najliberalniejszej w Europie.

- Liczył na to, że zostanie namiestnikiem Królestwa Polskiego. Dlaczego nie został?

- Aleksander wolał, by namiestnikiem został gen. Józef Zajączek, znakomity żołnierz, lecz człowiek znacznie słabszy intelektualnie i charakterologicznie od Czartoryskiego. Krótko mówiąc, car obawiał się księcia Adama, jego niezależności. Dodajmy, że to nie był już ten sam Aleksander co na przełomie XVIII i XIX w. Swego dawnego przyjaciela mianował kuratorem ogromnego rozmiarami wileńskiego okręgu szkolnego. Na tej posadzie Czartoryski zrobił wiele dobrego na rzecz rozwoju oświaty.

- Po upadku powstania do śmierci przebywał na emigracji. W Paryżu kupił hotel Lambert, gdzie spotykali się zwolennicy księcia Adama.

- To były ponad trzy dekady, w czasie których przez jednych był wychwalany, czczony, traktowany niczym nieformalny król Polski. Przez innych był ostro krytykowany, odsądzany od czci i wiary. Jego działalność koncentrowała się na podtrzymywaniu żywotności sprawy polskiej oraz próbach wywołania wojny między mocarstwami, by jej skutkiem było przywrócenie Polsce niepodległości. Prowadził aktywną działalność dyplomatyczną, posiadał przedstawicieli w kluczowych stolicach Europy i licznych agentów, których wysyłał w miejsca, które stawały się zarzewiem konfliktów. Na Bałkany posyłał ich, by zwalczali tam wpływy rosyjskie. Próbował zainteresować Anglię sprawami kaukaskimi, by skłócić Londyn z Petersburgiem. Francję uważał za głównego sojusznika, ale bez wzajemności. Wierzył w sojusz i braterstwo narodów słowiańskich. Na emigracji jego głównym przeciwnikiem była Rosja, ale Rosjan traktował jako współbraci Polaków.

- Część emigracji chciała go koronować na króla Polski. Mógł nim zostać?

- Był traktowany jako niedoszły król Adam, choć oczywiście nie przez krytyków i wrogów. Gdyby jednak doszło do odbudowy państwa polskiego za jego życia, to niemal na pewno zostałby królem Polski. Nie miał realnych kontrkandydatów.

CV
Prof. Andrzej Andrusiewicz,
znawca Rosji, autor m.in. monumetalnej, 3-tomowej „Cywilizacji rosyjskiej”.

Rozmawiał Włodzimierz Knap

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.