Choć do oficjalnej inauguracji walki o głosy wyborców jeszcze trochę czasu, zdążyła ona już nabrać rumieńców w okolicach Bochni. Tamtejsza policja wyjaśnia, kto kolportuje ulotki, przedstawiające w niekorzystnym świetle urzędującego starostę powiatu z PSL.
Na kilkunastu przystankach autobusowych w Bochni oraz na drzewach w niedalekiej Rzezawie rozlepiono kartki formatu zeszytowego. Włożone w foliową koszulkę, przyciągały wzrok przechodniów. Centralne miejsce zajmowało zdjęcie starosty bocheńskiego Ludwika Węgrzyna. I podpis rodem, jak z listu gończego: „NEWS. Ludwik Węgrzyn. Złodziej i oszust, co okrada was z podatków a do tego zabiera je do swojej kieszeni. Partia PSL”.
- No jakiś idiota to pisał. Przecież w powiecie nie zbieramy żadnych podatków. Chyba, że jest w okolicy jakiś sołtys o nazwisku Węgrzyn. Choć pewnie chodzi o mnie, bo wykorzystano moje zdjęcie - mówi ze stoickim spokojem bohater ulotki.
Sprawę zgłosił jednak na policję, ponieważ uznał, że został znieważony jako funkcjonariusz publiczny. A takie przestępstwo ścigane jest przez prawo. W myśl art. 226 Kodeksu Karnego, popełniający taki czyn może zostać skazany na karę grzywny, karę ograniczenia wolności, a nawet pójść za kraty na dwa lata.
Starosta Węgrzyn wielkich nadziei na znalezienie sprawcy jednak sobie nie robi.
- Wie pan, jak to jest. Gdybym sam wskazał sprawcę, to by go złapali. A tak... - zawiesza głos.
Czytaj więcej i dowiedz się:
- jakiej rady autorowi ulotki udzieliła wicemarszałek województwa?
- co mogło być powodem stworzenia obraźliwych ulotek?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień