Kwadratura kuli. Polak na urlopie: mnóstwo jest przesądów, stereotypów
Mnóstwo jest przesądów, stereotypów. Sami je wymyślamy i wsobnie transmitujemy. „Polak za granicą” - czyli cham. Chodzi w okularach przeciwsłonecznych zawsze, nawet w nocy po pokoju. Bez koszulki w restauracji. Leży nad basenem w Turcji z tępym wyrazem tak zwanej polskiej mordy, do której wlewa all inclusive.
Tylko taka forma wakacji naprawdę go interesuje. Jeśli muzea, to z przymusu i żeby ludzie widzieli na fejsie, że się „odchamia”. W gruncie rzeczy jednak nienawidzi kamieni i skorup. Najchętniej by to wszystko zaorał i wrócił do baru.
Pożycza quada i jeździ nim tam, gdzie nie wolno. Łazi w starych klapkach. Wrzuca papier do toalety, mimo że go proszą, żeby tak nie robił. Ponad wszystko ceni sobie wszelako przywiązanie do tradycji, jeżeli więc jego dziadek, ojciec i on sam - w łazience w bloku z wielkiej płyty - nie miał obok sedesu kosza na śmieci, to on go w Grecji również nie będzie używał. Patrzy sceptycznie, „się nie zachwyca”, zwraca uwagę na wszechobecny brud, wynikający z - delikatnie to ujmijmy - różnic rasowych.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień