Lekarzy u nas jak na lekarstwo. A nogi bolą od stania w kolejkach
Ponad 57 tysięcy Lubuszan czeka w kolejce do specjalisty albo na badania. I jeszcze trochę poczeka, bo obietnice, że kolejki będą krótsze, można między bajki włoży. Lekarze mówią, że to wina systemu i polityki państwa. Urzędnicy, że pieniądze na leczenie są, ale to lekarze nie chcą pracować. A pacjenci? Też nie są bez winy. Tylko w marcu prawie 9 tysięcy osób nie przyszło na umówioną wizytę do specjalisty.
Danuta Guźla z Zielonej Góry w środę miała wizytę u alergologa w przychodni przyszpitalnej. Czekała krótko, tylko trzy miesiące. – Do specjalistów? Oj, ciężko – nie ukrywa. I opowiada, że na początku kwietnia dostała skierowanie do kardiologa. Pilne. Ale u pani doktor, u której się leczyła, w tym roku nie ma już miejsc. Dlatego poszukała innego lekarza. Termin: za trzy miesiące. Do reumatologa też niedawno się zapisała. Wizyta za pół roku. – Mężowi znajomej operację kolan wyznaczono na 2027 rok... – dodaje pani Danuta.
Maria Ludwiczak z Zielonej Góry na wizytę do okulisty pójdzie 8 maja, a zapisała się zimą. 2 czerwca będzie u ortopedy (czekała miesiąc), 12 maja – na gastroskopii (czekała trzy tygodnie). – Szkoda gadać – macha ręką, gdy rozmawiamy o kolejkach.
– Całe życie pracowałam i składki płaciłam, a na starość nawet do lekarza rodzinnego po tabletki czekać muszę tydzień. A słyszała pani ten dowcip, że jak chcesz zrobić dziecku prezent na komunię, to zapisz je do wszystkich specjalistów? Na starość będzie jak znalazł...
Ale już nawet inny dowcip – o tym, że jak chcesz chorować, to musisz mieć zdrowie – niewielu śmieszy. Bo to śmiech przez łzy. W naszym województwie do lekarzy specjalistów można czekać nie dniami, nie miesiącami, a latami.
Na stronie internetowej Narodowego Funduszu Zdrowia kolejki.nfz.gov.pl sprawdziliśmy, jak wygląda sytuacja.
Do zobaczenia za rok, dwa
W Zielonej Górze najbliższy wolny termin do endokrynologa to luty 2019 roku. Do okulisty w Nowej Soli dostaniemy się praktycznie od ręki (trzeba czekać 1-2 dni), ale już w zielonogórskim szpitalu – dopiero w lutym. Za dwa lata... Tu nawet pilny przypadek takim jest tylko z nazwy, bo swoje odczekać musi. Czyli 10 miesięcy.
Czytaj więcej 29 kwietnia w papierowym wydaniu Magazynu "Gazety Lubuskiej" oraz w serwisie plus.gazetalubuska.pl