Lidia Chmielewska: To hieny cmentarne odkomunizowały pomnik mojego męża
Wdowa po Janie Chmielewskim, autorze monumentu Bohaterów Ziemi Białostockiej, nie kryje oburzenia. Rozmowa z Lidią Chmielewską.
Środowisko, które w 2011 roku powiesiło napisy „Bóg, Honor, Ojczyzna” chce je wymienić na nowe. Już dziś na pomniku wisi dodatkowy napis „Niepodległość”. Jak pani do tego podchodzi?
Ci ludzie zachowują się jak hieny cmentarne. Otworzyły trumnę, wyciągnęły trupa, zdarły z niego ubranie i same się w nie ubrały.
Bardzo mocne słowa. Kiedy radni głosowali nad zgodą na powieszenie nowych napisów, inicjatorzy w kuluarach sesji mówili, że pani mąż przed śmiercią zgodził się na napisy.
To kłamstwo. Inicjatorzy wieszania napisów zgłosili się do mojego męża, gdy leżał w szpitalu. Kiedy wyszedł, odpowiedział im na piśmie, że nie zgadza się na żadne zmiany na pomniku. Było to w 2011 roku, jeszcze przed pierwszą akcją wieszania napisów. Później inicjatorzy już się do męża nie zgłaszali. Do końca życia (zmarł cztery lata temu - przyp. red.) nie zmienił on swojego poglądu. Jeśli ktoś mówi, że było inaczej, kłamie.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień