Liga oldbojów to już jest miejscowa tradycja
Śmiech, rozmowy i najważniejsze, czyli emocje sportowe. To w pigułce Gubińska Liga Piłki Nożnej, która ruszyła 19 kwietnia.
Pogoda może nie była taka, jaką wymarzyli sobie uczestnicy. - Przynajmniej nie pada - mówił Przemysław Tokarek, który przygotowywał się do nadchodzącego meczu. A nawet gdyby pojawił się deszcz, to nie powstrzymałby on uczestników gubińskiej ligi oldbojów. Jak podkreślają zarówno zawodnicy jak i obserwatorzy, to nie tylko sportowa rywalizacja, ale także okazja do spotkań.
19 kwietnia oficjalnie rozpoczęła się kolejna edycja ligi oldbojów. Dziewięć drużyn, około 100 osób rywalizuje ze sobą na boisku. Okoliczni mieszkańcy chętnie te zmagania oglądają. Zaangażowanie sportowe gubinian jest imponujące.
Chodzi nie tylko o mężczyzn, którzy grają na orliku przy ul. Roosevelta. W żadnym innymi okresie ta okolica nie jest tak ożywiona i pełna ludzi. Pojawiają się nie tylko mieszkańcy z okolicznych ulic, ale właściwie z całego miasta. - Dzisiaj po raz pierwszy wyciągnąłem rower, żeby pojeździć po mieście. Trafiłem na oficjalne otwarcie sezonu, więc pomyślałem, że przycupnę sobie na ławce i pooglądam - opowiada Jan Skóra.
Gubińska Liga Piłki Nożnej jest prowadzona przez radnego oraz nauczyciela wychowania-fizycznego, Tomasza Romanowskiego. - Cieszy to, że młodzi i starsi tak interesują się sportem w naszym mieście - przyznaje.
Faktycznie, zgłosić drużynę mógł praktycznie każdy. Są naprawdę różne ekipy. Złożone z pracowników firm, jak Grafit czy Enea czy też stowarzyszenia jak np. Esquadra. W zawodach biorą udział mieszkańcy, którzy kiedyś grali w lokalnych klubach oraz piłkarscy laicy. Po orliku biegały też znane twarze nie tylko w regionie, ale i całej Polsce. W zeszłym roku w bramce jednej z drużyn był Jarosław Gowin. Aktywnie udziela się też burmistrz Bartłomiej Bartczak. - Liga oldbojów wrosła w krajobraz naszego miasta. Rozwijamy się pod względem sportowym. Siedem boisk ze sztuczną nawierzchnią robi swoje. Wiele osób z nich korzysta. My polubiliśmy te na Roosevelta. Kilkudziesięciu mężczyzn biega za piłką w każdej edycji gubińskiej ligi i myślę, że będzie tak przynajmniej przez kilkadziesiąt lat - stwierdza burmistrz Bartczak.