Limanowa? Skąd, to Chełmża! [KRONIKA TORUŃSKA]
Na początek mały remanent: dwa tygodnie temu pisałem tu o Prawnej wolnej-amerykańce dotyczącej hulajnóg elektrycznych. I proszę. Drgnęło w temacie. Nie dalej jak przedwczoraj minister infrastruktury Andrzej Adamczyk poinformował, że stosowny projekt ustawy est już „prawie gotowy” i może już w przyszłym tygodniu będzie - jak to się ślicznie mówi - procedowany przez rząd.
Wróćmy jednak do aktualności. Najbardziej emocjonujący temat tygodnia - oczywiście wybory. Nadspodziewanie dobry wynik PiS, mizerny wynik Wiosny, demolka Kukiza i Konfederacji, wreszcie przegrana, choć na pewno nie klęska Koalicji Europejskiej. Przez cały tydzień temat był analizowany, wałkowany i komentowany. Pewne rzeczy wspominane będą długo, zwłaszcza najbardziej żałosny epizod wieczoru wyborczego , czyli to radosne gaworzenie Roberta Biedronia o... zwycięstwie.
Kilka dogmatów upadło, choćby ten, że wzrost frekwencji nie sprzyja PiS. Inne się potwierdziły, na przykład ten, że Kaczyński podbił polską prowincję, a opozycja trzyma się w dużych ośrodkach miejskich.
W mikroskali świetnie to widać na przykładzie Torunia i Powiatu Toruńskiego. W samym Toruniu wyraźnie wygrywa KE 52,08 proc, PiS ma prawie dwadzieścia punktów procentowych mniej - 32,09 proc. Kolacja wygrała także z PiS we wszystkich gminach dokoła Torunia, graniczących z miastem: Wielka Nieszawka (49 proc. do 36,9 proc). Zławieś Wielka (45,7 do 36,9), Łysomice 48,3 do 36), Lubicz (43,13 do 40,67). To żadne odkrycie że ten obwarzanek gmin dookoła miasta jest ściśle z nim związany. W całej Polsce jest tak, że pierścień miejscowości wokół miast w dużym stopniu stal się jego sypialnią. Mapa preferencji wyborczych jest tego jeszcze jednym potwierdzeniem. A im dalej od miasta, tym zmiana w wynikach większa. Pierwsza gmina na wschód od Torunia to Lubicz - KE dość wyraźnie wygrywa, kolejna, druga gmina to Obrowo - tu już KE wygrywa tylko minimalnie - 42,4 do 41,9. W trzeciej i gminie, Czernikowo to PiS już wyraźnie zwycięża: 48,2 PiS, 36,8 KE.
Ale żeby wcale to nie było takie proste mamy przypadek Chełmży. Teoretycznie wynik w tym mieście nie powinien odbiegać wiele od wyniku w takiej np. małopolskiej Limanowej. Wielkość miejscowości taka sama, ok. 15 tys, porównywalna stopa bezrobocia. Tyle że w Limanowej tryumfuje PiS 63,6 proc, KE uciułała zaledwie 22,5 proc. A w Chełmży? A w Chełmży nie - 45,0 dla KE i 38,3 PiS.