Małopolska: dużo wody i... śnieg w Tatrach

Intensywne opady deszczu spowodowały, że w wielu rzekach zostały przekroczone stany alarmowe. Obowiązuje najwyższy stopień ostrzeżenia meteorologicznego. Strażacy całą noc walczyli ze skutkami podtopień. Służby na bieżąco monitorują sytuację.

WMałopolsce obowiązuje trzeci, najwyższy stopień ostrzeżenia meteorologicznego. Stany alarmowe w piątek były przekroczone naośmiu wodowskazach, stany ostrzegawcze - na25.

Cały dzień były przekroczone stany alarmowe na Sole w Oświęcimiu i Wiśle w Jawiszowiach. Strażacy martwili się, co przyniesie dzisiejszy dzień. Meteorolodzy ostrzegali przed intensywnymi opadami w nocy z piatku na sobotę.

Alarm przeciwpowodziowy został ogłoszony też np. w Nowym Sączu.

- Powinniśmy zachować czujność i uważnie przyglądać się rozwojowi sytuacji. Ważne, abyśmy byli przygotowani na wszelkie ewentualności - powiedział wojewoda małopolski Piotr Ćwik,.

Całodzienne, intensywne opady nad Podhalem, Spiszem i Orawą wystraszyły górali. Ale poza lokalnymi podtopieniami nie doszło do poważniejszych wypadków. Choć wiele potoków i rzek przekroczyło stany alarmowe, utrzymały się one w swoich korytach. W nocy z czwartku na piątek opady zelżały i poziom wód zaczął się obniżać.

W powiecie tatrzańskim strażacy pracowali głównie przy wypompowywaniu wody z piwnic i udrażnianiu przepustów. Podobnie na terenie powiatu nowotarskiego, gdzie strażacy wyjeżdżali do zdarzeń 30 razy.

Do najpoważniejszych wypadków towarzyszących czwartkowej ulewie doszło na Orawie. Najpierw kierowca dostawczego forda próbował przejechać samochodem przez rzekę, a kilka godzin później podobny manewr zastosował kierowca ciągnika rolniczego. Oba pojazdy utknęły w środku koryt rzecznych. Siła wody spowodowała, że ciągnik przewrócił się zabierając pod wodę kierowcę. Udało się go uratować. Jak się później okazało w chwili zdarzenia był pijany.