Siedmioro biegaczy z Kalisza uczestniczyło w tegorocznym maratonie w Nowym Jorku. Mateusz Łańduch jako pierwszy kaliszanin w historii i jeden z nielicznych Polaków zajął miejsce w pierwszej setce!
Pomysłodawcą wyjazdu do Nowego Jorku był Marek Kołodziejczyk, kaliski przedsiębiorca i sponsor biegowego Baster Team. Już przed rokiem pobiegł w New York City Marathon i do sportowej wycieczki zachęcił rodzinę i przyjaciół. Mateuszowi, sportowemu liderowi grupy, zafundował start, który - co wszyscy przyznają - jest niezwykłym przeżyciem.
Mateusz Łańduch żartuje, że dla niego najgorsze było... wczesne wstawanie. Ponieważ jest to ogromna impreza, biegacze startują z kilku miejsc o różnych porach. O 9.20 zaczyna czołówka, zaś kaliszanin został zakwalifikowany do
najlepszej grupy amatorów, startujących już o 9.40.
- Faktycznie jednak, żeby dotrzeć na miejsce o czasie, musiałem wstać o godz. 4. O 7.00 byłem na miejscu, potem były różne kontrole, dwa kilometry marszu i po godzinie znalazłem się na moście, gdzie był start
- relacjonuje.
Potem trzeba było jeszcze czekać 40 minut, na czym cierpiały... pęcherze biegaczy. - Mimo że to zakazane, niektórzy sikali na miejscu, inni na bluzę, którą potem wyrzucali - wyjaśnia kaliszanin.
Start oznajmił huk z armaty tak głośny, że przynajmniej część uczestników była przekonana, że to kolejny zamach bombowy. Oczywiście nie zabrakło hymnu amerykańskiego i piosenki Franka Sinatry „New York, New York” z głośników. A potem niełatwy bieg pięcioma dzielnicami - Staten Island, Brooklyn, Queens, Bronx i Manhattan, z metą w Central Park.
Mateusz chciał ukończyć zawody w znakomitym jak na amatora czasie 2 godziny i 32 minuty, więc starał się biec równo, przy pełnej koncentracji. Przyznaje jednak, że o koncentracji nie było mowy. Na Brooklynie przywitała go gigantyczna wrzawa tłumu kibiców, których w sumie na trasie naliczono milion! Szokiem była „przeniesiona” z XIX wieku żydowska dzielnica, z domami zbudowanymi 150 lat temu, przed którymi kręcili się ortodoksyjni chasydzi. Z kolei Bronx zawsze będzie mu się kojarzyć z... marihuaną, która zdominowała tu inne zapachy.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień