Mieszkańcy przechodząc przez kładkę nad ulicą Nawojowską narażają się na połamanie kończyn. Przeprawa, mimo szumnych zapowiedzi, wciąż nie doczekała się remontu. Radny Józef Hojnor apeluje do nadzoru budowlanego, by zamknąć kładkę.
Przeprawa, która łączy dwa duże osiedla Milenium i Przydworcowe w Nowym Sączu, jest w fatalnym stanie technicznym. Ubytki w jej nawierzchni mają już po kilkanaście centymetrów. Betonowane schody się rozpadają, a spinające je metalowe elementy niebezpiecznie wystają i stanowią zagrożenia dla pieszych. Całość dopełnia rdza, która od lat trawi metalowe barierki.
- Jeśli ktoś zahaczy o metalowe uchwyty to poleci się na złamanie karku, a przecież tędy chodzą dzieci i osoby starsze. To bardzo niebezpieczne miejsce - mówi Zofia Michalik mieszkanka pobliskiej ulicy Limanowskiego.
Każdy, kto tędy przechodzi miał jakieś nieprzyjemne doświadczenie lub zna osobę, która się potłukła, spacerując przez kładkę.
Bolesny upadek
- Raz się przewróciłam. Dobrze, że córka szła ze mną i mnie złapała, bo poleciałabym na buzię - dodaje Zofia Michalik. Inni jednak nie mieli tyle szczęścia.
- Koleżanka upadła i tak się pogruchotała, że wylądowała w szpitalu, a wtedy nawet ślisko jeszcze nie było - dodaje inna kobieta.
W tym czasie ktoś zamiast zjechać wózkiem z dzieckiem po prostu wziął je na ręce, by było bezpieczniej.
Nieszczęście wisi w powietrzu
Z dalszej części tekstu dowiesz się:
- kto interpelował w sprawie kładki
- jak do sytuacji odnoszą się mieszkańcy
- ile miasto wydało na remont kładki
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień