Mieszkańcy protestują: Nie chcemy w naszej wsi wielkiej fermy indyków!

Czytaj dalej
Fot. Grzegorz Kozakiewicz
Liliana Hachani

Mieszkańcy protestują: Nie chcemy w naszej wsi wielkiej fermy indyków!

Liliana Hachani

Mieszkańcy Starej Koperni zaskarżyli decyzję Wójta Gminy Żagań do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Czekają na wyniki.

W Społecznym Kolegium Odwoławczym w Zielonej Górze trwa rozpatrywanie odwołania od decyzji wójta Żagania, wydanej w sprawie uwarunkowań środowiskowych dla mającej powstać w Starej Koperni fermy. Odwołanie złożyli przeciwni powstaniu fermy mieszkańcy podżagańskiej wsi.

- Indykarnia to nie tylko brzydkie zapachy. To również zanieczyszczenie gleby i wód. Nie po to inwestowaliśmy dorobek całego życia w budowę domu na wsi, żeby teraz żyć w zanieczyszczonym miejscu. Bliskie sąsiedztwo fermy wpłynie również negatywnie na wartość naszych domów, za które jeszcze spłacamy kredyty- mówi Iwona Koteczka, od kilku lat mieszkanka Starej Koperni.

W ubiegłym roku we wsi pojawili się inwestorzy. Są to dwie firmy powiązane ze sobą osobowo i kapitałowo. Na dwóch sąsiadujących z sobą działkach firmy chcą wybudować po trzy hale inwentarskie mieszczące do 39 tys. ptactwa. Razem daje to 78 tys. sztuk indyków. Dwóch inwestorów, dwa wnioski i dwie działki, jednak całość stanowi jeden biznes.

W listopadzie ubiegłego roku Wójt Gminy Żagań Tomasz Niesłuchowski przystąpił do przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko mającej powstać fermy. Ocena dotyczyła jednak tylko jednego z dwóch przedsięwzięć. Mieszkańcy mieli swoje zastrzeżenia i uwagi, które złożyli w przepisowym terminie. Wnieśli również o uznanie ich stroną społeczną w postępowaniu. Odpowiedzi na tę prośbę nie otrzymali, status strony przyznało im SKO w maju tego roku.

Przyznaję, że z fermy indyków podatki byłyby niewielkie

W swoich uwagach mieszkańcy wskazywali m. in. na fakt skupienia wokół Starej Koperni zagrożeń środowiskowych. Od południa wsi znajduje się strefa przemysłowa Tomaszowa, a od strony południowo- wschodniej działające farmy brojlerów w miejscowościach Tomaszowo, Chrobrów, Bukowina Bobrzańska, Chichy i Bobrzany. Indykarnia pogłębiłaby ten stan, co wpłynie negatywnie na dalszy rozwój wsi i zniechęci do osiedlania się w niej. Emisja odorów uprzykrzy życie mieszkańców, wystąpi również problem z wodą. Wydajność rurociągu nie jest wystarczająca do podłączenia obu farm.
W związku z tym planowane odwierty naruszą rygory ustanowione dla zminimalizowania ryzyka zanieczyszczenia wód podziemnych.

Kolejnym zgłoszonym problemem jest niezgodność inwestycji z studium uwarunkowań i zagospodarowania przestrzennego gminy Żagań. Zaleca się w nim rozwijanie wsi zgodnie z zasadami wypracowanymi w ciągu wieków, a nowa zabudowę lokalizować zachowując historyczną kompozycję zabudowy i tradycyjną architekturę. Planowana zabudowa nie komponuje się z tymi zaleceniami.

Pomimo licznych problemów zgłaszanych w uwagach decyzja wójta dotycząca inwestycji w Starej Koperni była pozytywna. Mieszkańcy czują się zignorowani i pomijani w wydawaniu decyzji, które mają bezpośredni wpływ na ich życie.- Każda inwestycja niesie ze sobą jakieś niedogodności. Ja rozumiem ludzi, którzy budują się na wsi i chcą, żeby wokół było cicho i spokojnie, ale nie zawsze jest to możliwe - mówi T. Niesłuchowski. Wójt podkreśla, że jest otwarty na każdego inwestora, choć przyznaje, że z fermy podatki byłyby niewielkie. Inwestycja nie wpłynie również znacząco na stan zatrudnienia. Fermy są zautomatyzowane i zatrudniają jedynie kilka osób. Okresowo potrzebują pomocników do czyszczenia pomieszczeń inwentarskich.

Nam nie chodzi tylko o brzydkie zapachy, będą również zanieczyszczenia gleby i wód - mówi Iwona Koteczka.
Grzegorz Kozakiewicz Nam nie chodzi tylko o brzydkie zapachy, będą również zanieczyszczenia gleby i wód - mówi Iwona Koteczka.

Według mieszkańców Starej Koperni decyzja wójta opierała się na niepełnym i błędnie sporządzonym raporcie o oddziaływaniu na środowisko. Dokument zakwestionowali naukowcy z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, wykonując ocenę możliwości wystąpienia uciążliwości zapachowej. Uzupełniany był przez wnioskodawców 25-krotnie, już po wydaniu decyzji przez Powiatowy Inspektorat Sanitarny i Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. Daje to podstawę do uznania, że oba te organy swoje decyzje wydały opierając się o niepełny raport. Nie rozpatrywały wniosków z uwzględnieniem faktu, że obie inwestycje tworzą jedną całość.- Jakiekolwiek rozpatrywanie uwarunkowań środowiskowych powinno uwzględniać równoległe współistnienie obu indykarni. To oczywiste, że ich oddziaływanie się skumuluje - mówi I. Koteczka.

SKO wezwało strony do uzupełnienia dokumentacji i złożenia wyjaśnień. Postępowanie jest już w końcowej fazie, więc niebawem nastąpi rozstrzygnięcie sprawy. Jeśli decyzja okaże się niepomyślna, mieszkańcy odwołają się do Sądu Administracyjnego.

Liliana Hachani

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2025 Polska Press Sp. z o.o.

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z niniejszej strony internetowej, w tym ze znajdujących się na niej publikacji, przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody Polska Press Sp. z o.o. w Warszawie jest niedozwolone. Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są tutaj.