Morderczy trening rzeźbi sylwetkę, a pot spływa po ciele strumieniami [WIDEO]
Totalne szaleństwo to nowy ekstremalny trening interwałowy - Rafał Wieczorowski, master instruktor czuwa by każdy trening był dobrze i bezpiecznie wykonany. Jest to najbardziej ekstremalny trening jaki do tej pory stworzono.
Jeszcze rok temu crossfit i tabata podbijały siłownie i sale fitnessu. Jeśli myśleliście, że to ekstremum, to znaczy, że nie zaznaliście jeszcze prawdziwego szaleństwa, które właśnie rodzi się w stolicy województwa śląskiego. Morderczy trening interwałowy, który przynosi efekty w ciągu ośmiu tygodni. Ekstremalnie intensywne ćwiczenia, mordercze tempo, a po zakończeniu ogromna radość z osiągniętego celu. "Totalne Szaleństwo" to program, który postawi wyzwanie najlepszym instruktorom fitnessu w Polsce. W Katowicach już zapanowało szaleństwo na ekstremalne treningi prowadzone przez Rafała Wieczorkowskiego. "Szaleństwo" jest ekstremalnym treningiem, który pozwala na osiągniecie maksymalnej możliwej wydolności kardiowaskularnej w najkrótszym możliwym czasie, gdzie stymulowane są wszystkie grupy mięśni. Średnia spalania to około 500 do 800 kalorii. Każde 45 minut treningu wzmacnia organizm o 2 procent w płaszczyznach: szybkość i przyspieszenie, zwiększona wytrzymałość na zmęczenie organizmu.
Po tym treningu do 24 h po jego zakończeniu spalamy kalorie
Dlaczego wybrałam się na ekstremalny trening? Bo lubię wyzwania, a ten trening jest wyzwaniem. Tu nie ma miejsca na: "nie mogę", "nie dam rady". Na tym treningu każdy daje z siebie maksimum, a nawet więcej.
- Jest to trening HIIT czyli High Intense Interval Traning. Jest to trening beztlenowy w zasadzie po 4-5 minutach człowiek zaczyna ćwiczyć już bez tlenu i to jest główna trudność tego treningu - mówi Rafał Wieczorkowski instruktor MMA Power Totalne Szaleństwo.
- Na normalnym treningu człowiek pracuje na około 60 procentach tętna maksymalnego. Na naszym treningu jest to 80-90 procent maksymalnego tętna. Oznacza to, że jeszcze do 24 godzin po treningu spalamy kalorie. Jest to spowodowane faktem, że w czasie treningu stworzył się deficyt tlenowy. Po treningu organizm dostarcza sobie ten tlen, a to z kolei przyspiesza metabolizm - dodaje.
Efekty tego treningu są zaskakujące. W trakcie ćwiczeń nikogo nie dziwi lejący się strużkami po ciele pot, nikogo nie dziwią krzyki i walka z własną głową i własnym organizmem. Niektórzy łącząc dobrą dietę z treningiem w ciągu miesiąca są w stanie zgubić 10 kilogramów.
Twórcą tego programu treningowego jest Mariusz Mróz, profesjonalny instruktor fitness i sztuk walki.
- W trakcie tego treningu nie potrzebujemy żadnego dodatkowego wyposażenia - mam tu na myśli hantle czy inne ciężary. Wszystko opiera się na pracy samego organizmu do przygotowanej specjalnie muzyki. Jest to ekstremalny oraz naukowo opracowany program fitness trwający mniej więcej 30 do 50 minut w zależności od potrzeby instruktora. Każde ćwiczenie posiada pełną modyfikację ruchu przystosowanego do potrzeb indywidualnych, opracowanych w ten sposób, aby efekt wydolnościowy był również wyzwaniem dla ćwiczącego. Ciężko jest znaleźć trudniejszy trening, istnieje podobny trening, jednak moim zdaniem jest on o jakieś 20 procent łatwiejszy niż to, co trenujemy tutaj w Katowicach - tłumaczy Wieczorkowski.
Słowa instruktora potwierdza Grzegorz Pytel, który wcześniej ćwiczył Insanity, program treningowy opracowany przez Shauna Thompsona. - Gdy dowiedziałem się tylko, że istnieje unowocześniony program i nieco zmieniony, postanowiłem przyjść i zobaczyć. No i już zostałem - śmieje się Grzegorz.
W czasie tych treningów nikt nie odpuszcza, każdy walczy do końca
Zgodnie z najnowszymi osiągnięciami w dziedzinie sportu i medycyny w USA, więcej kalorii jest spalanych przy krótkich treningach wysokoobrotowych niż przy ćwiczeniach średniej prędkości. A na ekstremalnie mordercze treningi w Katowicach chodzą nie tylko sportowcy, ale także ci, którzy chcą poprawić wygląd swojego ciała. - Te treningi są świetne, przychodzę tutaj żeby się wypocić, wyluzować i żeby poprawić formę i schudnąć. Chodzę regularnie dwa razy w tygodniu na treningi - mówi Katarzyna Młynek.
- Ćwiczenia pozwalają mi się emocjonalnie wyżyć i zapomnieć o wszystkim. Wracam do domu i jestem zadowolona z siebie, bo dałam radę i przyjdę znowu - dodaje.
Aleksandra wraz z koleżankami także przychodzi regularnie, żeby forma była lepsza. - Szybko widać progres, jest energia - mówi Dominika Nowak.
- Pamiętam doskonale, kiedy przyszłam na swój pierwszy trening. Nie byłam w stanie ukończyć trwającej 10 minut rozgrzewki. Jednak z każdym treningiem jest coraz lepiej - mówi Aleksandra Spora.
Ten nowy rodzaj treningu chwali rehabilitant sportowy, absolwent University of Salford w Manchesterze Szymon Kałuża.
- Trening został bardzo dobrze opracowany. Jest bardzo funkcjonalny, jednak trzeba uważać, żeby się nie przetrenować. To zresztą dotyczy wszystkich tak intensywnych treningów - tłumaczy Szymon Kałuża. - Jeśli ktoś wcześniej niczego nie trenował, nie może od razu wpaść w mordercze tempo, dlatego warto wszystko robić z rozwagą. Z pewnością mógłbym ten rodzaj treningu zaproponować swoim pacjentom w końcowej fazie rehabilitacji danej kontuzji - dodaje.