Muzyka Pink Floyd jest dla mnie biblią i będzie mi towarzyszyć do końca życia
Jacek Hudyka od ponad 40 lat zbiera pamiątki związane z legendarnym zespołem muzycznym. W domu zgromadził ich mnóstwo, ale największe wrażenie robi ozdobiony plakatami mały domek
Gdy Jacek Hudyka chce się odprężyć, rozsiada się na tyłach niepozornego domu w Pleśnej. Wtedy jak na dłoni widzi muzyków z zespołu Pink Floyd. Ich podobizny na gigantycznych plakatach, od wiosny do jesieni, zdobią mury małego domku. To największa, ale nie jedyna oznaka fascynacji zespołem.
Wystarczy przekroczyć próg domu. To jak brama do niezwykłego świata związanego z brytyjskim zespołem rockowym. W jednym z pokoi od razu wpada w oko „ołtarzyk” składający się z płyt, zdjęć, plakatów i wszelkiej maści gadżetów. Z głośników na okrągło słychać utwory Pink Floyd. To prawdziwe królestwo Jacka Hudyki, najwierniejszego fana grupy z regionu tarnowskiego.
- Ich muzyka jest jak biblia, która trwa wiecznie. Będzie mi towarzyszyć do ostatnich dni życia - przekonuje gospodarz.
W dalszej części tekstu:
- od czego zaczęła się miłość do Floydów?
- z Floydami przez świat
- spełnione największe małrzenie
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień