Na dwa lata część starej „trójki” idzie pod klucz
Od czwartku, 3 marca siedem kilometrów starej „trójki” jest nieprzejezdnych. Powód? Budowa trasy S3. Niestety, ta sytuacja potrwa prawie dwa lata...
Na starej „trójce” zjawiamy się dziesięć minut przed południem. To właśnie na godz. 12.00 wyznaczono moment zamknięcia drogi dla ruchu. Stosowne znaki stoją już na środku jezdni, ale zbłąkani kierowcy bez skrupułów omijają je rozjeżdżając pobocze. W oddali majaczą sylwetki budowlańców w odblaskowych kamizelkach. Rozwijają coś w poprzek drogi. Gdy podjeżdżamy bliżej, okazuje się, że to szeroki pas folii. - Za chwilę wysypujemy tu dwie wywrotki piachu. Robimy blokadę - mówią. Zbłąkanych kierowców przybywa, ale nie mogą już przejechać. Minutę temu wybiła dwunasta.
Wyłączony z ruchu odcinek to fragment łączący Raculę z Niedoradzem. Zamknięcie siedmiu kilometrów starej „trójki” wiąże się z budową drugiej nitki trasy S3. Dokładnej, chodzi o budowę dwóch przejść dla zwierząt. Pierwszepowstanie, niespełna kilometr za stacją benzynową Orlenu, drugie nieco dalej.
W związku z tym, od wczoraj przy okolicznych drogach pojawiły się charakterystyczne żółte tablice informujące o objazdach. Spośród okolicznych mieszkańców, prawdopodobnie najbardziej ucierpią mieszkańcy Ługowa, do niedawna niewielkiej wsi, dziś osiedla Zielonej Góry. Kilka lat temu mieszkało tu nieco ponad 120 osób. Dziś, sądząc po nowych domach rosnących jak grzyby po deszczu, liczba mieszkańców może powoli zbliżać się już do 150.
Termin zakończenia całej inwestycji to maj 2018, objazdy mają potrwać do listopada 2017
Przy jednej z posesji spotykamy panią Barbarę Zawadkę. - Trochę nas tu mieszka, przybyło sporo nowych domów. I zdecydowana większość, w sumie to chyba wszyscy dojeżdżają do pracy do Zielonej Góry - mówi mieszkanka Ługowa. - Tu dwa samochody, tu trzy... U mnie czworo dojeżdża do pracy - wylicza wskazując po okolicznych domach. - Ci co dojeżdżają mówią, że będzie im trudno jeździć tak przez dwa lata. Czas długi, objazd też długi... - mówi pani Barbara. - Ta stara droga jest super, bo od razu się na nią wyjedzie i już człowiek był w Otyniu, Nowej Soli na zakupach. To jest tylko kawałek, tam mamy bliżej jak do Zielonej Góry! A teraz, przez Drzonków, Zatonie i wyjedziemy gdzieś w Niedoradzu... - narzeka. Okazuje się jednak, że mimo problemów z objazdami, na zebranie poświęcone zamknięciu drogi przyszło tylko... jedenaście osób.
Dominik Madej, kierownik budowy deklaruje, że zrobi wszystko by jak najszybciej „oddać” mieszkańcom starą drogę. - Termin zakończenia całej inwestycji to maj 2018, objazdy mają potrwać do listopada 2017 - wyjaśnia. - Mówimy tu o budowie dwóch przejść, ale to są ogromne konstrukcje mostowe wielkości boiska piłkarskiego - tłumaczy. - Będziemy dokładać wszelkich starań by przyspieszyć tę część inwestycji - mówi D. Madej.
Na koniec słowo o objazdach. Kierowcy jadący od strony Niedoradza w kierunku Raculi, zrobią dwukrotnie więcej kilometrów niż gdyby mieli jechać oryginalną trasą. W samym Niedoradzu konieczne będzie pokonanie torów kolejowych, dalej objazd prowadzić będzie przez miejscowości Marzęcin, Zatonie i Drzonków. Ruch w drugą stronę, będzie odbywał się podobnie.