Drugi lipcowy piknik u Grohmana udał się nadzwyczajnie, choć pogoda w niedzielny poranek wskazywała, że być może imprezę trzeba będzie przenieść pod dach.
Ale już przed godziną 15 na terenie Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej przy ul. Tymienieckiego nie było wolnych leżaków.
– Jesteśmy tu pierwszy raz i trochę przypadkiem – mówiła pani Paulina z Inowłodza, od niedawna łodzianka, która przyszła z mężem Adamem i ośmiomiesięcznym Antosiem. - Ale jest fajnie i chyba zajrzymy również na kolejny piknik.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień