
Skrzyżowanie ulic Botanicznej i Kożuchowskiej w Zielonej Górze często jest zakorkowane. Zmotoryzowani stoją tu w długich kolejkach
– To, co się dzieje na skrzyżowaniu Botanicznej z Kożuchowską, to jeden skandal i udręka dla kierowców. Szczególnie źle jest rano, między 7.00 a 9.00 oraz po południu, między 16.00 a 18.00. Wtedy jadąc w stronę centrum, faktycznie nie można skręcić w lewo. Wiem, że przed laty była tu sygnalizacja świetlna, którą niestety zdjęto. Może trzeba ją przywrócić, a najlepszym rozwiązaniem byłaby budowa tu ronda – powiedział nam pan Zbigniew.
Roman Koszyk prawie codziennie jeździ do firmy, która mieści się przy Kożuchowskiej.
– Najczęściej wybieram objazdy, np. Nowojędrzychow-ską, bo wjazd z Botanicznej na Kożuchowską rano jest praktycznie niemożliwy. Szczególnie, kiedy na drodze spotka się kilka tzw. „elek”, czyli nauki jazdy, które skręcają w lewo. Miasto powinno pomyśleć, jak tę sytuację zmienić – sugeruje nasza rozmówca.
Marian Stawski wypomina władzom miasta, że w czasie remontu Kożuchowskiej mogły pomyśleć o budowie ronda.
– Nie musiałoby być ono wielkie. Ale nawet te małe, podobne do tych, które znajdują się na Jędrzychowskiej ułatwiłyby ruch – tłumaczy.
To, co się dzieje na skrzyżowaniu Botanicznej z Kożuchowską, to jeden skandal i udręka dla kierowców
Paweł Urbański, dyrektor departamentu inwestycji i zarządzania drogami przypomina, że przed laty pierwszeństwo na wspomnianym skrzyżowaniu było inne. Miały je auta jadące od strony Botanicznej i skręcające w lewo, w stronę centrum. Niestety, wtedy na skrzyżowaniu dochodziło do częstych wypadków. Dlatego na wniosek zmotoryzowanych zostało to zmienione. Obecnie pierwszeństwo mają jadący ulicą Kożuchowską. To sprawia, że na Botanicznej trzeba czekać niekiedy w długich kolejkach. – Jednak nie sądzę, że jest to pół godziny czy nawet kilkadziesiąt minut. Może sporadycznie, w godzinach szczytu, ale w pozostałych oczekiwanie nie powinno przekroczyć kilku minut. To i tak jest niewiele w porównaniu z innymi miastami – tłumaczy dyrektor.

Dodaje on też, że w najbliższym czasie na wspomnianym skrzyżowaniu nie będą prowadzone żadne zmiany organizacji ruchu. Nie przewiduje się także inwestycji w postaci budowy ronda czy też wprowadzenia sygnalizacji świetlnej.
– Budowa ronda to koszt miliona złotych, a nawet więcej. Dodatkowo trzeba byłoby wykupić część przylegających do skrzyżowania gruntów. Natomiast w przypadku sygnalizacji trzeba liczyć się z wydaniem około 150 tys. zł. Bez gwarancji, że taka inwestycja znacznie usprawni ruch. Na dziś nie mamy takich pieniędzy – przekonuje dyrektor.
Także wiceprezydent Krzysztof Kaliszuk nie widzi możliwości budowy ronda czy też sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu. – Obecnie mamy na terenie miasta kilka miejsc, gdzie utrudnienia są większe i tam trzeba byłoby wprowadzić zmiany. Dlatego w przypadku Kożuchowskiej i Botanicznej wszystko pozostanie bez zmian – mówi wiceprezydent. Radzi też, by jadący Botaniczną w stronę Kożucho¬wskiej i chcący skręcić w tą ostatnią, wcześniej wybierali Jaskółczą, by stamtąd dojechać do Głowackiego lub Ogrodowej i dalej Kożuchowską.