Nie mamy problemu ze smogiem. A może mamy i o tym nie wiemy?
Tylko dwie stacje WIOŚ i dwa czujniki należące do fundacji Aviva mierzą jakość powietrza w Białymstoku. To stanowczo za mało. Poza tym urządzenia zlokalizowane są w centrum miasta, a nie wśród domów jednorodzinnych, gdzie zagrożenie smogiem jest największe.
Każdy z nas powinien wiedzieć, kiedy lepiej nie wychodzić z domu czy nie wietrzyć mieszkania. Szczególnie dotyczy to osób z astmą - mówi nasz Czytelnik, który wziął udział w konkursie fundacji Aviva „Wiem czym oddycham”.
Mieszka w jednym z bloków przy ul. Trawiastej, w pobliżu domów jednorodzinnych. - Wielu z ich mieszkańców pali w swoich piecach byle czym, co oczywiście wpływa na jakość powietrza - podkreśla.
Dlatego zależy mu na zamontowaniu czujnika, mierzącego poziom pyłów, który wygrał w konkursie. A ma z tym problem. Bo czujnik musi być zamontowany na wysokości maksymalnie 8 metrów. A mieszkanie naszego Czytelnika położone jest wyżej. Sąsiedzi z dołu nie zgodzili się, by zamontować urządzenie na ich balkonach.
W dalszej części artykułu dowiesz się m. in.:
-
co stanie się z czujnikiem
-
czy w Białymnstoku jest problem ze smogiem
-
jakmiasto walczy z zanieczyszczeniem powietrza
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień