Nielegalne składowiska w Depauli i Przyjmie: Usunięto wszystkie beczki, ale są jeszcze odpady komunalne

Czytaj dalej
Fot. KMP Konin
Marta Danielewicz

Nielegalne składowiska w Depauli i Przyjmie: Usunięto wszystkie beczki, ale są jeszcze odpady komunalne

Marta Danielewicz

Z nielegalnych składowisk odpadów na żwirowiskach w Depauli i Przyjmie usunięto już wszystkie beczki z niebezpiecznymi substancjami. Zrobił to właściciel żwirowisk, który do tej pory nie przyznaje się do składowania w ziemi toksycznych odpadów.

Pod koniec maja 2017 roku pracownicy Okręgowego Urzędu Górniczego w Poznaniu odkryli na żwirowisku w miejscowości Przyjma (powiat koniński) kilkaset beczek z substancjami nieznanego pochodzenia, zakopanych w ziemi. Kilka dni później specjalistyczna grupa ratownictwa chemiczno-ekologicznego, strażacy i inspektorzy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska wydobyli z ziemi ponad 400 podobnych pojemników ze żwirowni w sąsiedniej miejscowości Depaula.

Łącznie wydobyto z ziemi ponad 700 200-litrowych pojemników wypełnionych niebezpiecznymi odpadami, ropopochodnymi i rakotwórczymi.

Na przełomie maja i czerwca 2017 roku wydobyto ze żwirowisk w miejscowościach Przyjma i Depaula (powiat koniński) ponad 700 pojemników z substancjami
KMP Konin

Obie żwirownie należą do tego samego właściciela, który utrzymuje do tej pory, że niebezpieczne beczki nie były jego. Na żwirowisku w Depauli miał pozwolenia jedynie na pozyskanie żwiru i pozytywną decyzję na rekultywację tego wysypiska, na żwirowni w Przyjmie nie miał żadnych pozwoleń. Zobowiązał się on jednak do usunięcia niebezpiecznych odpadów, co też, pod koniec, 2018 zrobił.

- Właściciel wynajął firmę, mającą odpowiednie zezwolenia, która wywiozła niebezpieczne beczki. Następnie to oni muszą dokładnie określić co i jak zostanie zutylizowane. Nadzorowaliśmy wywożenie wszystkich beczek

- mówi Andrzej Sparażyński, kierownik konińskiej delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska.

Mimo że beczek już nie ma, teren wciąż nie został uprzątnięty. - Nie wszystkie odpady zostały stamtąd zabrane. Na żwirowiskach znajdują się jeszcze odpady komunalne, które właściciel także musi usunąć - mówi Sparażyński.

Jeśli tego nie zrobi, oczyszczenie żwirowisk w Przyjmie i Depauli będzie leżało w gestii władz obu gmin: Krzemowa i Goliny.

- Dla nas najważniejsze jest, że nie ma już niebezpiecznych odpadów, które stanowiły zagrożenie dla środowiska i mieszkańców. Pobraliśmy próbki z niektórych pojemników. W większości znajdowały się zużyte rozpuszczalniki, mieszaniny olei, farb. Wiadomo, że były to odpady niebezpieczne, jednak beczek było tyle, że nie mieliśmy środków, by wszystkie przebadać - opowiada kierownik konińskiego WIOŚ i zapowiada, że gdy teren zostanie całkowicie posprzątany, WIOŚ podejmie decyzję o tym czy przebadać także grunt, czy nie został skażony. Część beczek była bowiem rozszczelniona.

- Aby mieć całkowitą pewność, że z ziemi zostały wydobyte wszystkie beczki przy wsparciu finansowym wojewody wielkopolskiego wynajęliśmy firmę, która przeprowadziła oględziny georadarem w Depauli. W ośmiu miejscach georadar wskazał, że pod ziemią mogą znajdować się pojemniki. Dokonaliśmy odkrywek aż do gruntu nienaruszalnego. Przy dwóch odkrywkach występowała płytko osadzona kilkucentymetrowa warstwa odpadów w postaci tworzyw sztucznych. Beczek jednak nie wykryliśmy. Co nie znaczy, że nie ma ich w ogóle już na żwirowisku. Gdy odpady komunalne znikną podejmiemy też decyzję o dalszym szukaniu pojemników - mówi Andrzej Sparażyński. - Aktualnie nie planuje się przeprowadzenia badań georadarem na terenie żwirowni w miejscowości Przyjma.

Inspektorzy WIOŚ przeprowadzali także oględziny wykrywaczem metali. Te badania także nie wskazały, by pod ziemią mogły znajdować się jeszcze pojemniki.

Na przełomie maja i czerwca 2017 roku wydobyto ze żwirowisk w miejscowościach Przyjma i Depaula (powiat koniński) ponad 700 pojemników z substancjami
KMP Konin

Decyzją marszałka wielkopolskiego właścicielowi obu żwirowisk została cofnięta koncesja na użytkowanie tych terenów. Ten od decyzji marszałka się odwołał.

- Właściciel powinien teren przystąpić do likwidacji tych żwirowisk. Jednak bardzo trudno się nam z nim współpracuje - mówi Robert Nowak, dyrektor Okręgowego Urzędu Górniczego w Poznaniu.

W sprawie nielegalnego składowania odpadów niebezpiecznych w Przyjmie i Depauli dochodzenie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Koninie. Właściciel żwirowisk jeszcze w lipcu 2018 roku wystosował pismo do śledczych, a także władz gmin Krzymów i Golina, w którym poinformował kto był wytwórcą i właścicielem tych odpadów. Poprosił też o podjęcie czynności prawnych zmierzających do przymuszenia wytwórcy do utylizacji niebezpiecznych beczek.

Marta Danielewicz

Zajmuję się głównie tematyką z zakresu ochrony środowiska, śledzę także rozwój lokalnego biznesu. Tropię afery toksyczne, bacznie obserwuję zmiany w świadomości i prawie dotyczące ochrony środowiska. Staram się rzetelnie i na bieżąco informować przed jakimi wyzwaniami stoimy w obliczu zmian klimatycznych, stepowienia Wielkopolski i suszy. Z kolei w biznesie podziwiam nowe rozwiązania technologiczne, kibicuję małym i dużym firmom, stosującym się do zasad CSR, piszę o prawach pracownika, a także o tych, którzy o nie walczą.
Prywatnie mam szczęście być właścicielką psa, który został interwencyjnie odebrany z pseudohodowli, lubię dobrą kuchnię, niskobudżetowe podróże po świecie, a także filmy animowane.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.