Niemcy chcą skopiować nasz park technologiczny

Czytaj dalej
Fot. Arch. Parku Interior
Filip Pobihuszka

Niemcy chcą skopiować nasz park technologiczny

Filip Pobihuszka

Delegacja z Cottbus wypytywała o najdrobniejsze szczegóły. Wszystko po to, by postawić u siebie niemalże kopię parku Interior

- Historia zatacza koło. Kiedyś prezydent Nowej Soli Wadim Tyszkiewicz jeździł do Niemiec szukać inspiracji dla budowy Interiora. Dziś po kilku latach jego funkcjonowania, Niemcy przyjeżdżają do Polski tu szukać dobrych wzorów – mówi Łukasz Rut, dyrektor ds. promocji i rozwoju nowosolskiego parku technologicznego.

Co ważne, Niemcom nie chodzi tylko o zainspirowanie się Interiorem. Nie będzie dużą przesadą stwierdzenie, że nasi zachodni sąsiedzi chcą dosłownie skopiować park.

W ubiegłym tygodniu w Interiorze pojawiła się kilkuosobowa delegacja przedstawicieli władz miasta Cottbus, lokalnych przedsiębiorców, organizacji pracodawców i niemieckiej agencji rozwoju. Nie była to ich pierwsza wizyta w Nowej Soli, ale pierwsza w takich charakterze.

- Reprezentujemy bardzo podobne regiony o podobnej demografii i planach rozwojowych. Chcemy wybudować u nas obiekt taki jak Interior. Nowoczesny, przyjazny i skuteczny. Ma mieć powierzchnię taką jak Interior i spełniać te sam funkcje – mówił Torsten Kunze, szef EGC z Cottbus, jednostki wspierającej przedsiębiorczość w Niemczech. – Myślimy o inwestycji wartej około 50 mln zł – dodał.

Uczestników spotkania interesowała struktura właścicielska, założenia techniczne obiektu, źródła przychodów i plany rozwojowe nowosolskiego parku technologicznego. Słowem wszystko. – Chcemy zorganizować międzynarodowe spotkanie w tym temacie z władzami naszego regionu i waszego miasta. Chcemy pójść tą drogą wsparcia przedsiębiorców przez samorząd co Nowa Sól – deklarował Reinhard Schulze, wiceprezydent związku pracodawców Berlina i Brandenburgii.

O komentarz w sprawie zataczającej koło historii poprosiłem prezydenta Tyszkiewicza, który swego czasu zmagał się z falą krytyki, gdy Interior był jeszcze w planach. - Model faktycznie jest zaczerpnięty z Niemiec, konkretnie z Attendorn, gdzie swoją siedzibę ma Gedia. Oczywiście to działa inaczej, ale sama idea jest stamtąd – wyjaśnia. - Może nie wszyscy pamiętają ile kubłów pomyj zostało na mnie wylanych za ten pomysł. Byłem nawet przez kolegów przedsiębiorców obrażany za to, że miałem swoją wizję. Ostatecznie wyszło na moje. Mam satysfakcję – mówi. - Wszystko to dowodzi temu, że moja idea się sprawdziła, pomimo, że ludzie pukali się w głowę mówiąc o parku technologicznym „w jakiejś tam Nowej Soli”. A dziś nasz park jest wzorem dla całej Polski, jeśli chodzi o sposób funkcjonowania i wsparcia dla biznesu. Powiem więcej: być może za kilka lat sprzedamy udziały np. funduszom inwestycyjnym czy przedsiębiorcom. Miasto wycofa zainwestowane pieniądze i zainwestuje w coś innego a Interior dalej będzie działał, na tych samych zasadach. Wtedy będziemy mówić o modelu idealnym – tłumaczy Tyszkiewicz.

Co wizyta Niemców mówi o polskiej gospodarce? - Mówi, że zmierzamy we właściwym kierunku. Mamy jeszcze daleko do najbardziej rozwiniętych krajów Europy, ale Polska gospodarka bardzo mocno się rozwija. I na szczęście jest niezależna od polityki. Politycy chwalą się sukcesami, ale tak naprawdę wielkiego wpływu na to nie mają – kwituje prezydent Nowej Soli.

Filip Pobihuszka

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.