Nieoczywista majówka. Gdzie i jak można ją spędzić?
Goci, małe muzea, Roztocze. Zerwij ze sztampą, nie rozpalaj grilla i zajrzyj do miejsc mniej popularnych. Na majówkę przygotowaliśmy kilka propozycji, które sprawią, że na długo zostanie ona w Twojej pamięci.
Nie oszukujmy się. Będzie padać. Tak, w tę majówkę nie będzie słonecznej pogody sprzyjającej spacerom po Starym Mieście, spływom kajakowym, grillowaniu z przyjaciółmi. Ma być pochmurnie i deszczowo i jedynie w niedzielę (30 kwietnia) na moment przestanie siąpić z nieba, ale i tak słońce zza chmur będzie się wychylało z dużą dozą nieśmiałości. Co zatem robić w taką pogodę? Przygotowaliśmy kilka majówkowych propozycji, które są dalekie od sztampy, a ich atrakcje zrekompensują nawet złą pogodę.
Podróż w czasie
- Choć pogoda dość kapryśna i częściej przypomina chłodny październik niż początek maja, to od najbliższej soboty, 29.04.2017, wioska Gotów znów otwarta! - reklamują się Goci z Masłomęcza w powiecie hrubieszowskim.
Właśnie taką podróż w czasie do ery Gotów zamieszkujących te tereny przed wiekami, a dziś ten czas jest przypominany w imponującym skansenie. Warto wiedzieć, że gocka wioska jest pochodną badań archeologicznych prowadzonych tu już w 1977 roku. Naukowcy z UMCS odkryli cmentarzysko nordyckiego ludu Gotów, a wykopaliska były kontynuowane przez kolejnych 25 lat.
Skala odkryć rosła, a miejscowi - przy dużym udziale naukowców - postanowili wykorzystać swą gocką spuściznę. Właśnie tak powstała wioska Gotów rodem z II wieku.
Co ważne, to nie są puste chaty, które znudzony turysta obrzuci wzrokiem i odjedzie. Wioska jest żywa i wszystkiego można dotknąć i przyjrzeć się, jak wyglądało życie na tych terenach tysiące lat temu.
Wioska czynna jest codziennie (oprócz poniedziałków, ale w najbliższy jest wyjątek) od godz. 10 do 18. Do Masłomęcza najłatwiej jest dojechać z Lublina DK 17 w stronę Zamościa, a za Krasnymstawem należy skręcić w stronę Hrubieszowa. Wioska znajduje się niemal tuż za tym miastem.
Coś inaczej
Nie mamy nic przeciwko renesansowemu Zamościowi, malowniczemu Kazimierzowi Dolnemu, klimatycznemu Staremu Miastu w Lublinie, ale to miejsca, które śmiało można zwiedzać o każdej porze roku i jeszcze nieraz nadarzy się do tego okazja.
Dlatego może w ten długi weekend skierować swoje spojrzenie w stronę atrakcji trochę mniej oczywistych? A tych trochę jest. Kilka dni wolnego to znakomita okazja do odwiedzenia mniej znanych i popularnych muzeów w województwie lubelskim. Można zacząć od Muzeum Południowego Podlasia w Białej Podlaskiej. Mieści się ono w XVIII-wiecznym zespole pałacowym Radziwiłłów, a atutem instytucji jest choćby to, że posiada ona największą w Polsce (około 1,4 tys.) kolekcję ikon.
Muzeum im. Józefa Ignacego Kraszewskiego w Romanowie to cel nie tylko miłośników prozy najpopularniejszego polskiego pisarza historycznego XIX wieku. Choć to na pewno oni najbardziej ucieszą się z wizyty w miejscu wypełnionym rękopisami, grafikami i obrazami wykonanymi przez Kraszewskiego.
Kolejnym przystankiem na muzealnym szlaku może być skansen Zagroda Sitarska w Biłgoraju. To właściwie dawny dom mieszkalny z 1810 roku. Można tam zobaczyć nie tylko zabudowę z minionych czasów, ale poczuć też klimat tamtego okresu. Na własne oczy można się przekonać, czemu Biłgoraj zawdzięczał niegdyś sławę. Mowa o sitarzach, bo właśnie w skansenie są prezentowane tradycyjne rzemiosła mieszkańców Biłgoraja.
Galeria Socrealizmu w Kozłówce to miejsce na mapie Polski wyjątkowe. To tam właśnie zebrano eksponaty z czasów totalitaryzmu. W Kozłówce można zobaczyć kolekcję sztuki z lat 50. XX wieku, ponad 1,6 tys. rzeźb, obrazów, rysunków, grafik i plakatów.
W któryś z dni tego weekendu można się wybrać do Wojciechowa do Muzeum Kowalstwa. Jest fascynujące nawet w czasie, gdy nie odbywa się tam doroczny festiwal kowali. W muzeum można prześledzić, jak różne są techniki i formy kowalstwa. Jakie są metody zdobienia metalu, że kowal był nie tylko podkuwaczem koni, ale osobą, od której uzależnione było życie każdej wsi.
Mimo spodziewanego deszczu
Ciepły sweter, kurtka z kapturem i wysokie buty. Tak będzie trzeba się ubrać, jeśli jesteście fanami deszczowych wędrówek. Wówczas koniecznie trzeba wybrać się na roztoczańską majówkę. To cykl imprez między innymi w Suścu, Tomaszowie Lubelskim, Narolu, Gorajcu czy Józefowie.
Na przykład już 1 maja odbędzie się Ekologiczny Kiermasz Rozmaitości w Tomaszowie Lubelskim. Narol kusi wieloma atrakcjami, a my polecamy 1 maja V Turniej Smaków i Regionalnych Nalewek. Więcej informacji i pełen program znajdują się na www.roztoczewita.pl.
Co ważne, od 29 kwietnia do 3 maja na Roztocze będzie można dojechać pociągiem. Na tych kilka dni na tory wracają szynobusy kursujące z Lublina, Zamościa i Rzeszowa.
Na setne urodziny
Sławnej na cały świat stadniny koni w Janowie Podlaskim nie trzeba specjalnie reklamować, ale tym razem jest ku temu okazja. Stadnina właśnie obchodzi 100. rocznicę powstania.
Z tej okazji warto tam zajrzeć zanim latem zjadą się goście z całego świata na aukcję koni Pride of Poland.
Co jest w Janowie oprócz pięknych koni? Choćby same zabudowania stadniny. Można spacerować wzdłuż Padoku i podziwiać przepiękne konie, a następnie przejść do Stajni Czołowej, której projektantem jest słynny architekt Henryk Marconi. To tylko fragment atrakcji.
Wato dodać, że stadnina oferuje też obsługę przewodnika, który barwnie opowiada nie tylko o koniach, ale też o tym miejscu.
A może ktoś zdecyduje się na spędzenie nocy w stadninie? Jeśli tak, to jest możliwość noclegu w XIX-wiecznym dworku Łukowiska. Do dyspozycji turystów są stylizowane 1-, 2- i 3-osobowe pokoje z łazienkami, wyposażone w stare, odrestaurowane meble.
Ucieczka w Lublinie
Jeśli ktoś nie ucieka z Lublina, to niechaj ucieknie z pokoju. Tak, tak, można się wybrać do tzw. escape roomów, czyli specjalnie przygotowanych, klimatycznych miejsc, w których, aby opuścić pokój, należy wpierw rozwikłać zagadkę.
Takimi miejscami są Let me out (ul. Złota 6) i Archiwum Kryminalne (Rynek 8), Get away (Wieniawska 4) czy Montownia Zagadek (Narutowicza 52/8) oraz Ci Od Gier (Bursaki 6d).