Niepełnosprawność to nie znak STOP. Można jechać do celu
Niepełnosprawność wydaje się im w niczym nie przeszkadzać. Są niezależne, pracują, studiują i mimo wielu przeszkód zdobyły prawo jazdy. Ania i Marta z łatwością mogłyby dodawać otuchy i wspierać osoby, którym trudno zaakceptować chorobę.
Kiedy nie masz rąk, są dwa wyjścia: poddajesz się albo mnożysz pokłady determinacji i siły ducha. Anna Krupa uparcie nie pozwala, by fizyczne ograniczenia stawały na jej drodze do samodzielności. Jest jedną z najbardziej niezwykłych posiadaczek prawa jazdy, po egzaminie zdanym za pierwszym podejściem. Energiczna i niezależna. Dzielna i przedsiębiorcza.
Prowadzenie samochodu sprawia, że realizacja własnych celów staje się łatwiejsza i bardziej komfortowa. Dla osób niepełnosprawnych to nierzadko przepustka do aktywnego życia.
- Wiele osób mówiło mi, że nie dam rady prowadzić samochodu, ale ja w głębi duszy wierzyłam w siebie - mówi Anna Krupa, która przyszła na świat bez rąk. - Trzeba próbować i nigdy nie poddawać się bez walki. Sukces smakuje nieprawdopodobnie, choć początki były trudne, ponieważ najbliższa szkoła, w której mogłabym zrobić prawo jazdy, była w Szczecinie, a ja mieszkam w Piekielniu niedaleko Czarnego Dunajca, pod samymi Tatrami. Jestem jednak uparta, wiedziałam, że będę kiedyś jeździć i dopięłam swego. Kiedy zaszłam w ciążę, prawo jazdy okazało się dla mnie koniecznością - dodaje z mocą.
W dalszej części artykułu przeczytasz o determinacji pani Anny i kolejach losu
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień