Nieznany świat rosyjskich muzyków, rockmanów, wielkich buntowników
Rozmowa z Konstantym Usenką, autorem książek o radzieckim i rosyjskim muzycznym undergroundzie.
W kinach leci film „Lato” o rosyjskim rocku z lat 80. XX wieku. Sam kilka lat temu opisałeś jego fenomen w książce „Oczami radzieckiej zabawki”, a teraz drugą „Buszujący w barszczu” poświęciłeś muzycznej kontrkulturze we współczesnej Rosji. Polacy odkrywają wreszcie, że na Wschodzie nie żyją wyłącznie miłośnicy kremlowskich wodzów i prymitywnej popsy?
Coś się zmienia. Kiedy ukazała się moja pierwsza książka, spotykałem się z absolutnym zaskoczeniem, że w Związku Radzieckim, obok systemu lub wbrew niemu, rozwijała się w latach 80. autentyczna scena rockowa. Większość ludzi w Polsce nie miała pojęcia o takich zespołach, jak Akwarium, Kino czy Grażdanskaja Oborona, które dziś są już klasyką. Dziś młodzi ludzie znają to wszystko z internetu, stereotypy pokutują częściej w głowach starszych.
Czasem słyszę opinie, że nie ma sensu interesować się tym, co grają za naszą wschodnią granicą, bo muzycznie to epigoństwo, przetwarzanie tego, co wymyślono na Zachodzie.
Takie podejście świadczy o skrajnej ignorancji. Cała historia muzyki, kultury to ciągłe nawiązywanie do czegoś, mieszanie stylów, nurtów z całego świata. Tygiel etniczny wielkich miast dawał życie nowym ideom w muzyce. Inspiracje rosyjskie czy radzieckie też były obecne, chociażby u niemieckiej grupy Kraftwerk: nie byłoby muzyki elektronicznej, takiej, jaką dziś znamy, bez pierwszych syntezatorów wyprodukowanych w ZSRR.
Z dalszej części tekstu dowiesz się:
- Co może pociągać w rosyjskiej muzyce, kontrkulturze?
- Kto i dlaczego stał się największą rosyjską gwiazdą rocka?
- Jak wygląda forma młodych gwiazd rosyjskiego rynku muzycznego?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień