Niezwykłe romskie historie na "Wędrujących obrazach" Małgorzaty Mirgi-Tas
Artystka, Polka, Romka - tak o sobie mówi. Zszywając miękkie tkaniny, które kiedyś najczęściej były czyimiś ubraniami, daje im drugie życie. Stworzone z materiałów barwne obrazy dają też drugie życie ich bohaterom, opowiadając romską historię, pokazują świat, który dotąd opowiadali inni. Wyszywając swoje kolaże, Małgorzata Mirga-Tas przeczarowuje świat stereotypów, pisząc nową romską historię.
Czarna Góra na pograniczu Spiszu i Podhala to miejscowość, w której Małgorzata Mirga-Tas mieszkasz niemal przez całe życie. O małej miejscowości nad rzeką Białką mówi: moje miejsce na ziemi. Tu, na romskim osiedlu, w otoczeniu najbliższych, żyje i tworzy. To jej największa i najważniejsza inspiracja.
Kiedyś w Czarnej Górze mieszkali obok siebie Polacy, Słowacy, Łemkowie, Węgrzy, Niemcy, Żydzi i Romowie, dziś z tej wielokulturowości zostało niewiele, może więcej kiedy zjeżdżają tu artyści z całej Europy, nie tylko romscy, na wymyślone i od lat realizowane przez Małgorzatę Mirgę-Tas warsztaty artystyczne "Jaw Dikh!" ("Chodź zobacz!").
Adam Bartosz, znawca kultury i historii Romów, wieloletni dyrektor Muzeum Okręgowego w Tarnowie, powiedział kiedyś o młodych romskich artystach, że to, co dla ich rodziców było przekleństwem, oni potrafili przekuć w artystyczną inspirację.
"Kiedy na osiedle romskie przyjeżdża fotograf nie-Rom to ocenia to, co chce pokazać przez pryzmat tego, czy będzie ciekawe, chwytliwe – najchętniej pokazywanym tematem jest więc ubóstwo. Ja tego nie znoszę, wiecznie pokazuje się nas przez pryzmat tego ubóstwa, wybierając osiedla, na których najtrudniej się żyje" - mówiła podczas jednego ze spotkań artystka. - "Moja sztuka polega na tym, że pokazuję nasz świat w taki sposób, jak sama chcę, żebyśmy byli postrzegani".
Romska tożsamość stała się nie tylko artystyczną inspiracją, ale też niezwykle ważnym głosem w opowieści o Romach - romskim głosem.
Dziś Małgorzata Mirga-Tas to jedna z najważniejszych współczesnych artystek romskich.
- Inspiracje są blisko mnie. Sięgam po historyczne źródła, ale też słucham tego, co opowiadają mi przyjaciele, pamiętam z dzieciństwa opowieści mojej babci, historie przodków moich przyjaciół, bo to część naszego dziedzictwa i kultury - mówi twórczyni.
Przeczarowując świat
O wystawie „Wędrujące obrazy”, którą do 5 marca można oglądać w Międzynarodowym Centrum Kultury w Krakowie, jej kurator, dr Wojciech Szymański mówi, że jest "rodzajem intymnego dialogu, jaki artystka w swojej twórczości prowadzi z całym imaginarium kultury europejskiej, jakim ta posługuje się w stosunku do mniejszości romskiej, tak w czasach historycznych, jak i dzisiaj".
I tak krakowską wystawę otwiera sala, w której zgromadzono wizerunki Romów stworzone na przestrzeni od XV do XX wieku, pokazują, w jaki sposób Europejczycy widzieli i traktowali Romów. Sami Romowie, aż do XX wieku, nie stworzyli swoich portretów.
- Wszystko, co dostajemy to wizerunki, jakie kultura większościowa wykonywała Romom i są to bardzo cenne obiekty, ze względu na to, że mamy jakiekolwiek świadectwa wizualne historii Romów w Europie. Jednocześnie w bardzo wielu z tych przedstawieniach zachowały się liczne uprzedzenia, stereotypy i klisze, które grane są przez kulturę aż do dziś – wyjaśniał podczas otwarcia wystawy jej kurator Wojciech Szymański.
Znalazły się tu, m.in. prace Albrechta Dürera, Jacquesa Callota, Wojciecha Weissa, Aleksandra Kotsisa, ukazując wróżbiarki, pejzaże z romskimi taborami czy barwne romskie stroje. Centralnym obiektem tej przestrzeni jest „Pejzaż z Romami” Davida Teniersa Młodszego.
W kolejnych salach znalazły się prace Małgorzaty Mirgi-Tas, która w różnoraki sposób odnosi się do historii tych przedstawień.
Wprost z tej sali zwiedzający trafia na niesamowite barwne parawany, na których znalazły się postaci romskiej społeczności, odwzorowane na podstawie fotografii z archiwum Mirgów. Rodzinne albumy zdjęć to zbiory, do których artystka często sięga, wykorzystując je jako bazę dla własnych kolaży. Szczególne miejsce zajmują tu prace Andrzeja Mirgi, pierwszego profesjonalnego romskiego etnologa w Polsce, który w latach 80. ubiegłego wieku dokumentował życie Romów. Prywatnie wujka Małgorzaty Mirgi-Tas.
Bohaterką jednego z tych niezwykłych parawanów jest babcia artystki.
- Ten parawan jest dla mnie bardzo ważny. Pokazuje kobietę, która przeżyła wojnę, wychowała dzieci i była zawsze liderką na osiedlu w Czarnej Górze. Parawan pokazujący z jednej strony kobietę, która wróciła z Auschwitz, a z drugiej moją kuzynkę, która była żoną Roma ocalałego z Auschwitz – znalazła się tu opowieść holocaustowa, coś, z czym borykali się Romowie - wyjaśniała podczas otwarcia krakowskiej wystawy Małgorzata Mirga-Tas.
Nowohuccy bohaterowie
Jądrem krakowskiej wystawy prac Małgorzaty Mirgi-Tas jest cykl "Siukar Manusia" stworzony specjalnie na tę ekspozycję.
Powojenny porządek w Europie Środkowowschodniej odbił się także na społeczności romskiej. Wędrowne tabory zmuszono do osiedlenia, życie w drodze zastąpiła mała stabilizacja nowoczesnych blokowisk. "Newo Rom - newo drom", nowy człowiek - nowa droga.
- Zmienił się także sposób, w jaki ukazywano Romów, jako ucywilizowanych obywateli i przodowników pracy, budujących nowy świat - wyjaśnia kurator.
Tu zobaczyć można m.in. etiudę filmową Władysława Ślesickiego „Jedzie tabor” opowiadającą historię młodego Roma Jaszy, który przybywa do Krakowa, gdzie zamierza rozpocząć nowe życie. Ścieżka dźwiękowa to narracja z offu – bohater filmu nie ma swojego głosu.
- To opowieść pełna uprzedzeń, stereotypów, mówiących o tym, np. że Romowie źle czują się w mieście, że ich miejsce jest na wozie, w taborze. Małgorzat Mirga -Tas zrobiła rodzaj filmowego powtórzenia, zawłaszczyła ten pierwotny obraz, nagrała nowy film, wcielając się niejako w głównego bohatera etiudy Ślesickiego. Ścieżka dźwiękowa jej filmu jest inna: ona mówi własnym głosem, chodząc po Nowej Hucie, gdzie wymienia imiona i nazwiska dziewięciu postaci, które posłużyły jej do stworzenia wielkoformatowych obrazów - wyjaśnia Wojciech Szymański.
"Siukar Manusia" w języku romskim tytuł oznacza dobrych, wspaniałych ludzi. To, wykonane na podstawie fotografii pochodzących z rodzinnych archiwów, wielkoformatowe portrety pierwszych romskich mieszkańców Nowej Huty. Ludzie, którzy mieli budować ten nowy świat to jednocześnie ocaleni z Zagłady Romów i Sinti.
Inspiracją dla dziewięciu portretów była książka Moniki Szewczyk "O Romach w Nowej Hucie słów kilka" oraz niezwykły życiorys Krystyny Gil, zmarłej w 2021 roku działaczki romskiej, wieloletniej prezeski Stowarzyszenia Kobiet Romskich w Polsce, byłej więźniarki KL Plaszow, pierwszej romskiej motorniczej prowadzącej krakowskie tramwaje, która dla młodych Romów była wzorem do walki z przeciwnościami.
Obok Krystyny Gil, bohaterami tych portretów są Anna i Jan Gilowie - on jeden z pierwszych budowniczych Nowej Huty, wybitny skrzypek Augustyn Gabor, Małgorzata Prusak - pierwsza Romka w Nowej Hucie, która zdała maturę, romski działacz Edward Dunka, Wanda Siwak, Andrzej Oraczko i Marian Gil.
Każdy z tych portretów to godziny żmudnego ślęczenia nad tkaninami.
- Każda praca najpierw ma szkic, potem eliminuję to, co jest zbędne, gotowy rysunek powiększam do skali, którą zaplanowałam, potem dobieram ubrania. Można powiedzieć, że jest to rzeźbienie w materiale - wyjaśnia Małgorzata Mirga-Tas. - Wszystkie tkaniny są szyte z materiałów używanych, twarze i dłonie maluję. Niektóre materiały pochodzą od osób, które znam. Zresztą znajomi pytają wciąż, czy nie potrzebuję materiałów, a ja zawsze potrzebuję.
- W kolażach artystka często wykorzystuje elementy garderoby portretowanych osób: fragmenty spódnic, chust czy koszul, które stają się dosłownymi nośnikami historii - dodaje kurator.
Romskie herstorie
W tworzonym przez Małgorzatę Mirgę-Tas świecie niezwykle ważną rolę odgrywają kobiety. Zresztą artystka w wielu pracach podkreśla rolę, jaką odegrały w historii Romów. Cykl "Herstorie", na który złożyły się wielkoformatowe portrety romskich kobiet, olbrzymek - nie tylko ze względu na rozmiar obrazów - kobiet ważnych dla społeczności romskiej lub samej autorki. Na patio MCK z ogromnych wyszywanych obrazów spoglądają m.in. uznana romsko-brytyjska artystka Delaine Le Bas, romsko-żydowsko-macedońska kompozytorka i piosenkarka Esma Redżepowa.
- Obok tych portretów znalazły się także wizerunki kobiet nieznanych szerokiemu gronu, ale niezwykle istotnych z punktu widzenia lokalnych społeczności. Zobaczymy tu m.in. obraz mieszkającej w Prizren Zinet Galushi, która zajmuje się szyciem tradycyjnych romskich strojów kobiecych - mówi Wjciech Szymański.
Część tych prac powstała w Kosowie, przygotowane na tamtejszą wystawę w Prizren, we współpracy z romskimi mieszkankami miasta.
- Wspaniałe kobiety, które zmieniają świat. Same nie nazywają się feministkami, nie wychodzą poza tradycyjny świat romski, nie negują zasad i reguł, a przy tym, małymi krokami, zmieniają ten świat dla siebie, swoich córek i kolejnych pokoleń - mówi o swoich bohaterkach artystka.
Na jednym z obrazów tego cyklu Małgorzata Mirga-Tas sportretowała także siebie podczas pracy nad dziełami z tkanin.
Wyjście z Egiptu
Wystawę zamyka wielkoformatowy cykl tkanin "Wyjście z Egiptu", nawiązujący do XVII-wiecznych grafik Jacquesa Callota "Cyganie/Życie Egipcjan" przedstawiających wędrujących Romów jako bezimiennych nomadów pokazywanych w pierwszej sali.
- Dla artystki stworzenie nowego imaginarium jest rodzajem symbolicznego wyjścia ze stereotypu - wyjaśnia kurator. - artystka, wykorzystując grafiki Callota, dokonała gestu przewłaszczenia stworzonych czterysta lat temu przez nie-Romów portretów własnych przodków. To gest, który jest próbą odzyskania historii i kontroli nad wędrującymi obrazami.
Cykl „Wyjście z Egiptu” powstał dla Galerii Arsenał w Białymstoku, został pokazany na ubiegłorocznej wystawie Documenta 15 w Kassel, najważniejszej imprezie świata sztuki. Krakowska wystawa to ostatnia okazja, by zobaczyć te tkaniny w całości w Polsce.
---
Małgorzata Mirga-Tas - polsko-romska artystka wizualna, malarka i rzeźbiarka, jest absolwentką Wydziału Rzeźby Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie (2004). Jej prace były prezentowane na wielu wystawach indywidualnych i zbiorowych, między innymi: 11. Berlin Biennale (2020), Biennale Art Encounters w Timiszoarze (2019, 2021), 3. Autostrada Biennale w Prizrenie (2021), w Morawskiej Galerii w Brnie (2017), Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku (2020), Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie (2020), Rautenstrauch-Joest-Museum w Kolonii (2021). Jest laureatką Paszportu Polityki 2020, który otrzymała za „sztukę, która efektownie, niebanalnie i mądrze opowiada o tożsamości”. Wystawą "Przeczarowując świat" reprezentowała Polskę na 59. Międzynarodowej Wystawie Sztuki w Wenecji w 2022 roku. Małgorzata Mirga-Tas jest autorką Pomnika Pamięci o Zagładzie Romów w Borzęcinie Dolnym. "Wędrujące obrazy" to pierwsza wystawa indywidualna artystki w Krakowie.