Kazimierz Sikorski

Noble dają sławę twórcom i nadzieję ludzkości

Kazimierz Sikorski

Najbardziej prestiżowe nagrody na świecie trafiły w bardzo dobre ręce, możemy z nich wszyscy skorzystać. Wielkie nadzieje można wiązać z Noblem w dziedzinie medycyny i fizjologii. Wyróżniony japoński naukowiec Yoshinori Ohsumi pracował nad zjawiskiem recyklingu białek, czyli usuwania przez komórkę odpadów, co może wydatnie pomóc w walce z nowotworami.

Na te nagrody czeka o tej porze roku cały naukowy świat. Nagrody Nobla, najbardziej prestiżowe i najbardziej cenione wyróżnienia, które przynoszą nieśmiertelną sławę oraz doczesne bogactwo. Niekiedy zaskakują, innym razem wywołują odruch niechęci, wręcz zawiści, zawsze jednak czas przed odliczaniem decyzji członków Komitetu Noblowskiego jest pełen napięcia i nerwów.

Jak w latającej maszynie

Kiedy ogłaszano laureatów tegorocznego Nobla w dziedzinie chemii, jeden z wyróżnionych profesor Bernard L. Feringa nie krył wzruszenia. - Nie wiem co mam powiedzieć, jestem w szoku. To dla mnie bardzo emocjonalny moment - mówił. - Czuję się trochę jak bracia Wright, którzy lecieli 100 lat temu po raz pierwszy, a ludzie pytali - do czego potrzebna nam latająca maszyna? Dziś cieszymy się z możliwości Boeinga 747 i samolotów Airbusa - stwierdził Bernard Feringa.

Docenieni naukowcy stworzyli najmniejsze maszyny świata, tysiąc razy cieńsze niż kosmyk włosów. Są więc widoczne jedynie pod mikroskopem. - Maszyny molekularne, nad którymi pracowali naukowcy dają szansę wykorzystania ich w rozwoju nowych materiałów, czujników i systemów przechowywania energii - uzasadniała Królewska Szwedzka Akademia Nauk. Komisja nie miała wątpliwości, że odkrycia naukowców będą miały podobny wpływ na ludzkość, co rozwój maszyn napędzanych prądem elektrycznym w XIX wieku. Co ciekawe, aby wyjaśnić publiczności na czym ono polegało, członek Komitetu użyła precla.

A laureatami zostali: Jean-Pierre Sauvage , który urodził się we Francji w 1944 r. i szefuje Francuskiemu Narodowemu Centrum Badań Naukowych (CNRS), z kolei Sir Fraser Stoddart urodził się w Edynburgu w Szkocji w roku 1942 i pracuje obecnie na amerykańskim Northwestern University. Trzeci z laureatów, Bernard L. Feringa przyszedł na świat w 1951 r. w holenderskim Barger-Compascuum, a pracuje na uniwersytecie w Groningen.

Zwycięzcy podzielą się 8 milionami koron (około 3,5 miliona złotych). W ubiegłym roku nagrodę zdobyli Szwed Tomas Lindahl, Amerykanin Paul Modrich i Turek Aziz Sancar za badanie procesu odtwarzania przez komórki uszkodzonych łańcuchów DNA. Nobel w tej dziedzinie jest przyznawany od 1901 roku. Pierwszym nagrodzonym był Holender Jacobus Henricus van ‘t Hoff, który odkrył prawa dynamiki chemicznej i ciśnienia osmotycznego w roztworach.

Walka z nowotworami

Wcześniej cieszył się naukowiec, którego Instytut Karolinska w Solna pod Sztokholmem ogłosił laureatem Nobla w dziedzinie medycyny i fizjologii. Wyróżnienie za poznanie mechanizmu recyklingu białek, czyli usuwania przez komórkę odpadów otrzymał japoński uczony Yoshinori Ohsumi z Tokijskiego Instytutu Technologicznego. Poza sławą Japończyk dostanie też czek na ponad 850 tys. euro. Naukowiec pracował nad wzmocnieniem systemu immunologicznego człowieka w walce z nowotworami.

Noble dają sławę twórcom i nadzieję ludzkości
123rf Prace nagrodzonego w tym roku Noblem z medycyny i fizjologii Yoshinori Ohsumi pozwolą na walkę z komórkami rakowymi

Badany przez niego mechanizm nazywany autofagią polega na trawieniu przez komórkę obumarłych lub uszkodzonych elementów jej struktury. W okresie niedoboru substancji odżywczych proces nasila się - komórka koncentruje się na procesach niezbędnych do życia i pozyskuje energię ze zbędnych elementów.

- Jestem bardzo zaskoczony. Byłem akurat w swoim laboratorium - skomentował wynik 71-letni Japończyk. Na razie trudno jest okreco przyniosą efekty jego badań, które rozpoczęto na początku lat 90., więc nie jest to pochopna decyzja ze strony Komitetu. Na pewno Nobel trafił w ręce osoby docenionej, a dzięki Japończykowi termin „autofagia” zaczął być rozpatrywany i wszedł do podręczników. Czy pomoże nam w walce z nowotworami? Dowiemy się pewnie dopiero po latach, bo między odkryciem przyczyn choroby, a odkryciem leku, który realnie działa i jest bezpieczny dla pacjenta mija przeciętnie od kilkunastu do kilkudziesięciu lat.

Nagrodę przyznano za opisanie metody, za pomocą, której komórki sprzątają elementy swojej budowy. To jest na tyle uniwersalny mechanizm, że występuje w każdej komórce: w zdrowiej i w chorej. Jest oczywiste, że w jakiś sposób przyczynia się do rozwoju chorób. To odkrycie może mieć bezpośredni wpływ na rozwój, czy przyspieszenie prac nad wynalazkiem leków na takie choroby jak Parkinson, cukrzyce typu II i nowotwory: głównie raka piersi i jajnika.

Rok temu Nagroda Nobla w tej kategorii otrzymali William C. Campbell i Satoshi Omura za odkrycie leku na choroby wywołane przez nicienie oraz Youyou Tu za odkrycia dotyczące nowych metod leczenia malarii. Te prestiżowe statuetki przyznawane są co roku od 115 lat - przypomina agencja Reutersa.

Szalony alpinista

Z nagrody Nobla w dziedzinie fizyki najbardziej cieszą się Brytyjczycy, trzech bowiem obywateli Wielkiej Brytanii dostało to prestiżowe wyróżnienie.

- Każdy uczeń wie, że istnieją trzy stany skupienia materii: stały, ciekły i gazowy. Tymczasem trzej brytyjscy naukowcy zdobyli nagrodę Nobla w dziedzinie fizyki za udowodnienie, że jest ich znacznie więcej - i że te „stany topologiczne” mogą pomóc wyjaśnić najbardziej egzotyczne zachowania materii.

Pierwsza uroczystość wręczenia nagrody Nobla nagrody odbyła się w Sztokholmie w roku 1901

Michael Kosterlitz, David Thouless i Duncan Haldane otrzymali nagrodę w wysokości 720 tysięcy funtów za badania, jakie prowadzili w latach 70. i 80. i odkrycie, które zrewolucjonizowało nasze rozumienie materiałów. Jo Johnson, brytyjski minister szkolnictwa wyższego i nauki uznał ich sukces za „fenomenalne osiągnięcie”.

W swoich badaniach wykorzystali dziedzinę matematyki zwaną topologią, by wyjaśnić jak zmienia się zachowanie schładzanych materiałów - np. w przypadku niektórych materiałów wraz ze zmianą temperatury przewodnictwo wzrasta skokowo, a nie równomiernie.

Trzej badacze, obecnie związani z Brown University (Kosterlitz), University of Washington (Thouless) i Uniwersytetem Princeton (Haldane), pomogli wytłumaczyć tę i inne zmiany. Gdy materiał zmienia stan skupienia ze stałego w ciekły, na poziomie atomów także zachodzi zmiana stanu skupienia - zjawisko to nadaje materiałom takie właściwości jak nadprzewodnictwo, czyli brak rezystancji, czy nadciekłość, czyli całkowity zanik lepkości. W tym przypadku jednak zmiana jest znacznie subtelniejsza, niż np. topnienie. Zamiast pełnej przemiany atomów dochodzi do zmiany ich topologii.

Topologia to dziedzina matematyki badająca kształty. Te można klasyfikować na podstawie właściwości takich jak liczba powierzchni lub otworów. Zmiana klasyfikacji - np. dodanie otworu - całkowicie zmienia topologię, w tym przypadku nie ma fazy przejściowej. Podobnie jest z temperaturą - okazuje się, że w chłodzonym materiale może nagle dojść do zmiany topologicznej. 65-letni profesor Haldane mówi, że odkrycia dokonał niemal przypadkiem, badając pewien interesujący model matematyczny. - W świecie teorii nie ma co nastawiać się na odkrycie czegoś nowego, na odkrycia wpada się przypadkiem - mówi badacz. - A gdy już się je zobaczy, człowieka zastanawia się jak to się stało, że nikt inny wcześniej tego nie zauważył.

O nagrodzie wszyscy trzej dowiedzieli się w ubiegły poniedziałek rano. Profesor Haldane, który urodził się w Londynie, przyznał, że był bardzo zaskoczony, ale dodał: - Jestem trochę Brytyjczykiem, czy jak kto woli flegmatykiem, dlatego nie zemdlałem po otrzymaniu wiadomości.

Drugi z laureatów, 82-letni profesor Thouless, pochodzi z Bearsden w okolicach Glasgow, a profesor Kosterlitz urodził się w 1942 roku w Aberdeen. Zdaniem Chrisa Hooleya, fizyka z University of St Andrews, sukces badaczy nie jest jedynie osiągnięciem akademickim. Ich odkrycie może mieć jednak również wiele różnych praktycznych - materiały topologiczne to zupełnie nowa klasa materiałów, które mogą przynieść przełom na przykład w budowie komputerów kwantowych. - To takie ekscytujące m.in. dlatego, że powierzchnia materiału topologicznego jest odporna na brud i wyjątkowo mocna. Jeśli pojawią się jakieś rysy, elektrony będą płynąć wokół nich.

Koledzy naukowców chwalą ich sukces. Sir Alan Fersht, dziekan Gonville and Caius College w Cambridge, w młodości studiował z profesorem Kosterlitzem. - Mike był wyjątkowo błyskotliwym gościem - mówi. - Na pierwszym roku chodziliśmy razem na wykłady z fizyki. Potem na drugim roku on wybrał specjalizację z fizyki, a ja z chemii. Był świetnym fizykiem, szybko wyjechał z Wielkiej Brytanii do USA.

Sir Alan wspomina go jako „szalonego alpinistę”, który znikał w każdy weekend. - W swoim pokoju na stancji zbudował sobie trawers, wspinał się i wspinał.

Himalaje absurdu

Ale na miesiące przed ceremonią ogłaszania laureatów nagrody Nobla niektórzy ekscytują się wyróżnieniami nazywanymi Antynoblami, które przyznaje czasopismo "Annals of Improbable Research", kierowane przez Marka Abrahamsa w amerykańskim Cambridge. Nie oszukujmy się, niektóre z prowadzonych i potem wyróżnionych „badań” to Himalaje... absurdu, ale miłośników tej zabawy nie brakuje.

Można się zastanowić, co ludzie będą mieli z badań, jakie prowadził w dziedzinie płodności nagrodzony Ahmed Shafik, naukowiec, który zajął się wpływem spodni, poliestrowych i bawełnianych na życie seksualne szczurów i ludzi.

Ten profesor Uniwersytetu Kairskiego został został uhonorowany pośmiertnie. Ubrał szczury w spodnie i badał, jaki był wpływ różnych materiałów na popęd płciowy. Szadik ogłosił, że szczury, które nosiły spodnie wykonane z poliestru lub jego mieszanki z bawełną i wełną, wykazywały mniejszą aktywność seksualną. Jego zdaniem spowodowane to było ładunkami elektrostatycznymi występującymi na włóknach poliestrowych.

Szafik przekonywał, że wnioski z jego badań dotyczyły też ludzi. Jeśli kogoś te wyniki jeszcze nie rozbawiły, pośmieje się zapewne czytając uzasadnienie wyróżnienia dla zwycięzców Antynobla z medycyny. Otóż, zdaniem niemieckich badaczy istnieje zależność: kiedy swędzi nas lewa połowa ciała, możemy patrząc w lustro podrapać się po prawej stronie, a wtedy swędzenie ustąpi.

Być może sposobem na zainteresowanie ludzi czytaniem książek jest sposób pokazywania świata oczami laureata Antynoblem w dziedzinie literatury. Fredrik Sjöberg wydał trzy tomy o kolekcjonowaniu bzygowatych, owadów z rzędu muchówek, na słabo zaludnionej szwedzkiej wyspie, gdzie mieszka. Można spytać: kto coś takiego czyta? I tu zdziwienie, okazuje się bowiem, że w Szwecji książki Sjöberga są hitem.

Sposób na osiągnięcie sukcesu jest wedle autora taki, że trzeba pisać o tym, czym naprawdę się interesujemy. Ale mówiąc serio: czy naprawdę nasza wiedza zostanie wzbogacona po badaniach fizycznych właściwości umaszczenia szarych koni i ich wpływu na spadek ataków ze strony muszek końskich? Czy przydatne są prace badaczy nagrodzonych Antynoblem z psychologii, którzy badając grupę patologicznych kłamców, stawiali im pytanie, jak często kłamią?

Musiał się mocno nabiedzić pewien Kanadyjczyk, który popełnił pracę doktorską zatytułowaną: „Odbieranie i wykrywanie pseudointelektualnych bzdur” , którą nagrodzono pokojowym Antynoblem.

Nie mniej nabiedzili się również dwaj Brytyjczycy, laureaci Antynobli w dziedzinie biologii. Aby przeprowadzić swoje badania, żyli jak zwierzęta, i to dosłownie. Thomas Thwaites stworzył nawet specjalne protezy kończyn, by poruszać się jak koza. Ze stadem tych zwierząt spędził trzy dni w Alpach. W tym czasie żywił się tylko i wyłącznie trawą. A jego rodak Charles Foster przez bity miesiąc naśladował zwierzęta, by w ten sposób zobaczyć świat ich oczami.

Kazimierz Sikorski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.