Nowoczesny modernizm międzywojennego Śląska. Nie tylko Katowice

Czytaj dalej
Fot. Marzena Bugała-Azarko
Teresa Semik

Nowoczesny modernizm międzywojennego Śląska. Nie tylko Katowice

Teresa Semik

Zagraniczne wycieczki przyjeżdżały przed wojną do Katowic także po to, by podziwiać śląski drapacz chmur i z jego tarasu widokowego na 14. piętrze oglądać panoramę miasta. Właśnie ten katowicki wieżowiec do dziś jest uważany za najwybitniejszy przykład architektury modernistycznej w Polsce. Podobnych perełek jest na Śląsku więcej.

Nazwa „modernizm” wywodzi się z francuskiego wyrazu „moderne”, oznaczającego nowoczesność. Twórcy tego stylu uważali, że architektura powinna podążać za nowoczesnością i krzewić nową kulturę, że musi zapewnić użytkownikowi słońce, przestrzeń i zieleń. Modernizm w architekturze, który zaczął się rozwijać po pierwszej wojnie światowej, zakładał całkowite odejście od stylów historycznych, także wszelkiej stylizacji, ornamentyki.

Architekci modernistyczni przekonywali, że o pięknie budynku stanowi głównie jego funkcjonalność, że kształt powinien być podporządkowany funkcji, jaką ma budowla pełnić. To jedna z fundamentalnych zasad tego stylu.

Lekka, asymetryczna bryła

Budynek powinien być ponadto estetyczny i ekonomiczny. Efektywnie muszą w nim być wykorzystane przestrzenie - łatwo dostępne, przestronne, służące wygodzie. Stąd też w modernistycznych budynkach są duże okna, zapewniające nieograniczony dostęp naturalnego światła, duże, często przeszklone klatki schodowe. Bryła budynku jest lekka, unika symetrii, elewacja w jasnych kolorach. Dominowała więc prostota kształtów, a w wykonaniu: szkło, stal i lany beton. Wiek XIX przyniósł bowiem wielki rozwój sztuki inżynierskiej związany głównie z wprowadzeniem i opanowaniem nowych materiałów - żeliwa i stali. Najwięcej budynków modernistycznych powstało w Warszawie, Gdyni i Katowicach, co jest zrozumiałe, skoro rozwój modernizmu przypada na lata międzywojenne. Kraj był wówczas w budowie i potrzebne były gmachy dla nowych urzędów.

Katowice, po podziale Górnego Śląska w 1922 roku, miały stać się stolicą prężnie rozwijającego się autonomicznego województwa śląskiego. Potrzebowały nowego stylu także dlatego, by zerwać z dotychczasową tradycją, zwłaszcza niemiecką. Nowoczesna architektura miała też oddziaływać propagandowo i pokazywać tej części Śląska, który pozostał w granicach Niemiec, że Polska potrafi. W albumie „Mniej znaczy więcej. Perły polskiej architektury modernistycznej”, autorzy Beata i Paweł Pomykalscy zaprezentowali blisko sto najwybitniejszych obiektów międzywojennej polskiej architektury modernistycznej. Wśród tej setki ponad 20 pochodzi z przedwojennego województwa śląskiego.

Szczególną uwagę zwraca śląski drapacz chmur, modernistyczny budynek przy ulicy Żwirki i Wigury w Katowicach. Nawiązuje do amerykańskiej koncepcji budowania wieżowców, na bazie nowatorskiej na owe czasy stalowej konstrukcji szkieletowej. Autorem tej konstrukcji szkieletowej był prof. Stefan Bryła, pionier spawalnictwa, zaś architektem - Tadeusz Kozłowski. Budowę rozpoczął w 1930 roku Śląski Urząd Wojewódzki, bo potrzebował pomieszczeń dla urzędu skarbowego i dla swoich pracowników. Dlatego wieżowiec podzielono na dwie części; w jednej były urzędy (do piątego pietra), a powyżej - mieszkania dla urzędników.
Zaplanowano 54 mieszkania o powierzchni około stu metrów kwadratowych, a największe o powierzchni 140. Dla uboższych i samotnych przewidziano około 30-metrowe garsoniery. W narożnej, 14-piętrowej części zaprojektowano poniżej parteru dwie kondygnacje na kotłownię centralnego ogrzewania, stację transformatorową, instalację wodociągową, pralnię i suszarnię oraz piwnice dla lokatorów. Część #6-piętrowa miała tylko sutereny na magazyny dla urzędów skarbowych i skarbiec.

Luksusowe wille

Wieżowiec stoi w miejscu, gdzie cały południowy kwartał miasta jest wypełniony modernistycznymi willami bogatych mieszkańców, m.in. przy ulicach PCK, Skłodowskiej-Curie, Rymera. W tym samym stylu wzniesiono budynki mieszkalne w Ligocie. Stoją do dziś, choć jakoś niespecjalnie zwracamy uwagę na ich szlachetne piękno i luksus.

Wśród wybitnych twórców tego stylu wymienić należy Karola Schayera, Henryka Schmidtke, Filipa Brennera, a także Tadeusza Michejdę, który również dla siebie zaprojektował modernistyczną willę przy Poniatowskiego. Ten trzykondygnacyjny budynek był jego pierwszym samodzielnym projektem, odkąd osiedlił się w Katowicach w 1924 po ukończeniu studiów na Politechnice Lwowskiej. Dół został przeznaczony na mieszkanie rodziny architekta i jego pracownię. Jedno piętro było pod wynajem. Pierwszym wieżowcem zbudowanym w Katowicach był ośmiokondygnacyjny dom mieszkalny dla profesorów Śląskich Technicznych Zakładów Naukowych przy Wojewódzkiej 23, według projektu Eustachego Chmielewskiego.

Drapacza chmur w stylu modernistycznym doczekał się także Chorzów. Wzniesiono go na rogu ulicy Wolności i Zjednoczenia w 1937, według projektu Stanisława Tabeńskiego. Modernistyczne osiedle mieszkaniowe jest też w Bielsku-Białej (Aleje Sułkowskiego i Bohaterów Warszawy). Projektował je Alfred Wiedermann. Wyjątkowym przykładem architektury modernistycznej mieszkaniowej jest rezydencja Prezydenta RP w Wiśle, autorstwa Adolfa Szyszko-Bohusza. Jedyny na świecie modernistyczny zamek.
Wpływy do skarbca śląskiego pozwalały na rozmach inwestycyjny. Sprzyjał tym inwestycjom wojewoda śląski Michał Grażyński. Przy Raciborskiej w Katowicach mamy m.in. trzy budynki użyteczności publicznej w tym właśnie stylu: pod numerem 39 jest Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna (projektował Tadeusz Kozłowski), pod numerem 3 - Zespół Szkół Ekonomicznych (autor Zbigniew Rzepecki), a pod numerem 37 - dawne Kasyno Oficerskie (projektował Leon Dietz d’Arma).

Na szlaku katowickiej moderny są także: Urząd Miasta przy ulicy Młyńskiej 4, budynek Wydziału Filologicznego przy pl. Sejmu Śląskiego (dawniej gmach Urzędów Niezespolonych), Dom Powstańca Śląskiego przy Matejki 3, Radio Katowice przy Ligonia 29, Śląska Wyższa Szkoła Zarządzania przy Francuskiej 12 (dawniej Dom Oświatowy), budynki banków przy Mickiewicza 3 i przy ulicy Mielęckiego 10.

Imponujący budynek Muzeum Śląskiego, który zaprojektował młody awangardowy architekt Karol Schayer (absolwent Politechniki Lwowskiej) i który rozebrali Niemcy w czasie wojny, był brylantem architektury modernistycznej. Niektórzy mówią, że to łabędzi śpiew polskiej moderny. Dziś byłby to pomnik kultury polskiej na Śląsku, wówczas na wskroś nowoczesny, na skalę europejską. Jego olbrzymia bryła w rzucie była zbliżona do litery H. Główne sale wystawowe mieściły się w ośmiokondygnacyjnym korpusie głównym, przypominającym wieżę ze strzelistymi oknami. Po obu stronach tej wieży były o połowę niższe, przeszklone pomieszczenia administracji. Prace zakończono w 1939 i miał to być najważniejszy obiekt kulturalny autonomicznego regionu. Nie doczekał się oficjalnego otwarcia.

Władze kościelne w przedwojennej Polsce z właściwą sobie wstrzemięźliwością odnosiły się do tej awangardowej, funkcjonalistycznej architektury. Katowice są tu raczej wyjątkiem. Modernistyczny powstał kościół garnizonowy przy ulicy Curie-Skłodowskiej (projektował Leon Dietz d’Arma) oraz kościół Opatrzności Bożej przy ulicy 1 Maja (autor Tadeusz Łobos).

Na szlaku śląskiej moderny

Modernizm stawał się modny w centrach wielkich miast, ale powstawała także modernistyczna architektura kurortów i uzdrowisk. W naszym regionie mamy dwa tego przykłady: Specjalistyczny Zespół Chorób Płuc i Gruźlicy w Bystrej Śląskiej z 1936 roku (projektował Jan Klimaszewski) oraz Wojewódzkie Centrum Pediatrii Kubalonka w Istebnej, także z lat 30. (autorzy: Jadwiga Dobrzyńska i Zygmunt Łoboda).

Architektura modernisty-czna staje się powoli atrakcją turystyczną. Chwalimy się w województwie śląskim Szlakiem Zabytków Techniki i na ten wzór mógłby powstać szlak śląskiej moderny. Mamy powody do dumy i mamy się czym pochwalić. Szlak ten poprowadziłby także do Piekar Śląskich, gdzie przy Gimnazjalnej 24 jest modernistyczny budynek z 1932 roku według projektu Karola Schayera (dziś jest tam I LO im. Jana III Sobieskiego).

Prowadziłby do Tarnowskich Gór, gdzie w latach 1929-1932 przy obecnej ulicy Wyspiańskiego powstał nowy gmach szkoły katolickiej w modernistycznym kształcie, a projektował go Martin Stefke.

W Bielsku-Białej zachęciłby pewnie do obejrzenia gmachu dawnej Komunalnej Kasy Oszczędności przy placu Bolesława Chrobrego, który został wzniesiony w 1938 roku, według projektu Pawła Juraszki.

Architektura modernistyczna zakładała rozdział poszczególnych funkcji miasta. Zabudowania przemysłowe miały być wznoszone oddzielnie, mieszkaniowe także oddzielnie i podobnie centra administracyjne i handlowe. Zaprzestano więc budowy domów w pobliżu fabryk oraz wprowadzono zasadę komponowania jak najwięcej zieleni przy każdym nowym osiedlu mieszkaniowym.

Teresa Semik

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.