W sercu Hiroshiego Kurotakiego walkę toczą dwie namiętności: muzyka (jest pianistą) i fotografia (kocha robić zdjęcia krakowskim tramwajom ).
Pierwszy raz pianino zobaczył u kuzynki. Miał wtedy sześć lat. Rodzice pozwolili mu je dotknąć. Wystarczyło, by zakochać się w muzyce klasycznej.
Z początku był samoukiem. Gdy miał 14 lat, rodzice posłali go do szkoły muzycznej. Fascynowała go europejska muzyka. Kultura, historia też.
>> Zobacz fantastyczne zdjęcia Hiroshiego Kurotaki <<
- Mój profesor fortepianu z Japonii na początku lat 80. studiował w Krakowie u prof. Ludwika Stefańskiego - opowiada Hiroshi. - Polecił mnie jako ucznia. Miałem w planach 2-3-letni pobyt i studia podyplomowe na Akademii Muzycznej, ale tak mi się spodobało, że zostałem. Jestem w Polsce od 1992 roku.
Tu jest jego miejsce
Hiroshi mieszka w Polsce od ponad ćwierć wieku. Uważa, że Polacy to dobry i dzielny naród, który ma za sobą trudną historię. Imponuje mu, że 100 lat temu Polska wróciła na mapę świata, a później nie poddała się komunizmowi.
- Bardzo cenię polską gościnność, w innych krajach nie doświadczałem tego w aż takim stopniu - mówi Hiroshi. - Polacy mają też szacunek do kultury japońskiej, akceptują Japonię i Japończyków. Są szczerzy, aż do bólu.
Hiroshi traktuję Polskę jak drugą ojczyznę. O Krakowie mówi: mój dom.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień