Paweł Kowal

Od Krakowa do Brukseli. Pląsy częstochowskie

Od Krakowa do Brukseli. Pląsy częstochowskie
Paweł Kowal

W podrygach tanecznych prezes Kaczyński w pierwszej parze z minister Marleną Maląg, a zaraz obok minister Czarnek z szefową kancelarii prezydenta Grażyną Bandych, za nimi księża w stułach, a dalej minister Macierewicz i Joachim Brudziński, i minister Kanthak z małżonką. A wszystkim od ołtarza dyryguje o. Tadeusz Rydzyk, który wygłosił też polityczną mowę o tym, że mu się Unia Europejska kojarzy z Niemcami nazistowskimi.

Prezes Kaczyński przy okazji przyatakował kogo się dało w krewkiej częstochowskiej mowie. To wszystko z Madonną w tle. Widzisz, Boże, i nie grzmisz. Wiem, wiem, że formalnie nic z tego nie było częścią liturgii, wiem, że paulini tłumaczyli się jakimiś kruczkami prawnymi. Ale wiem też, że Jasna Góra to nie jest własność partii politycznej, ale sprawa narodowa, i wiem, że ci wszyscy tancerze polityczni częstochowscy to powinni być pogonieni batami z Jasnej Góry jak faryzeusze ze świątyni przez Chrystusa. Tyle warte ich występy, co rymy częstochowskie dla literatury.

Nie jestem tradycjonalistą, wiem, że na pielgrzymce to i potańczyć można, a w niektórych Kościołach i podczas mszy tańczą, wiem, że Jasna Góra przetrwała i wizytę gubernatora Franka, ale na poważnie, to każdy z tancerzy i wiecowników częstochowskich niech sobie wreszcie uświadomi, że ich rozrabianie na Jasnej Górze przelicza się na ludzkie zgorszenie w Polsce i na świecie, i laicyzację. Każdy wasz pląs po politycznych mowach nienawiści to konkretny wierny, któremu się od teraz Jasna Góra z Wami kojarzy, a nie z tym, z czym powinna. Korzyści to ma z tego tylko o. Rydzyk, bo nawet paulini tracą, gdyż coraz mniej pielgrzymów przybywa do Częstochowy.

Świętokradztwo to znieważenie miejsca, osoby konsekrowanej, rzeczy związanych z religią. Pomysły na przemówienia polityczne w kaplicy jasnogórskiej, co też za PiS-u miało już miejsce, to świętokradztwo czystej wody i działanie antypaństwowe. Miejsce polityków na Jasnej Górze jest w ciszy, bez wiecowania i tańcowania. Powinny być dopuszczone co najwyżej okolicznościowe jednoczące wystąpienia głowy państwa. Jeszcze będzie normalnie. Dłużej klasztora niźli przeora, choć ptaszki ćwierkają, że akurat przeorowi mało się podobały ostatnie występy.

Paweł Kowal

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.