Od redaktora: Do kraju tego, gdzie...
Norwid tęsknił do Polski, gdzie „kruszynę chleba podnoszą z ziemi przez uszanowanie”. Przez dziesiątki lat wyrzucenie pieczywa na śmietnik było dla wielu rodaków czymś nie do zaakceptowania, a wręcz sprzecznym z nakazem religii. Lepiej było nawet włożyć chleb do chlewa, żeby przynajmniej świnie go zjadły, czy dać ptakom, niż żeby trafił do kosza. I działo się, mimo że Polacy byli kojarzeni niemal na całym świecie z maksymą „zastaw się, a postaw się”. A teraz?
Według badań zleconych przez Federację Polskich Banków Żywności aż jedna trzecia z nas przyznaje otwarcie, że wyrzuca jedzenie. Oznacza to, że miliony ton trafiają na wysypiska i to w dużej mierze po świętach Bożego Narodzenia (str. 3). Na stronie obok informujemy też, że niektóre rodziny w naszym regionie zamierzają przyjąć na wigilię obcokrajowców. Fajnie byłoby im pokazać, że jesteśmy bardzo gościnnym, ale też mało rozrzutnym narodem.