Jarosław Sawczenko rozstał się z partnerką. Ma prawo do zabrania dziecka na tydzień do swojego domu. Według sądowej ugody powinien od kilku dni spędzać czas z córką. Tak się jednak nie stało.
„Tu szmacone są decyzje sądu, prawa ojca do dziecka i prawa dziecka do ojca”. To jeden z transparentów, który wisi na samochodzie Jarosawa Sawczenki. Mężczyzna rozbił obóz przed domem, w którym znajduje się jego córka z byłą partnerką. Sawczenko od kilku dni mieszka w samochodzie. Mówi, że protest jest krzykiem rozpaczy. Planował wyjechać z dzieckiem na wakacje. To się jednak nie udało. Matka nie wydała dziecka na wspólny wyjazd.
- Co o swoim proteście mówi ojciec, co teraz czuje i jak zamierza walczyć o kontakty z córką?
- Kiedy mężczyzna zakończy swój protest?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień