Dzikie lub puszczone wolno psy straszą mieszkańców. Tak było w Lanckoronie, Polance Wielkiej i Grojcu. W Zagórniku (gm. Andrychów) ktoś postanowił rozwiązać problem i próbował dokarmić zwierzęta mięsem z gwoździami.
Na ul. Skórnickiej obok remizy w Zagórniku jeden z mieszkańców kilka dni temu wpadł na nietypowe znalezisko.
- Plastry boczku, które były nafaszerowane miedzianymi gwoździami i pozaginanymi drutami - mówi pan Paweł. Jego zdaniem ktoś tym sposobem na własną rękę chce się pozbyć wałęsających po wsi psów. Zwierzę, które połknie taki nafaszerowany fragment mięsa, umiera w męczarniach.
„Sam bym mu to kazał zjeść. Luźne psy to w Zagórniku prawdziwa plaga, ale na pewno nie można walczyć takimi metodami” - komentują internauci pod wpisem pana Pawła na Facebooku, gdzie zamieścił zdjęcia tej drastycznej pułapki na czworonogi.
Policja szuka sprawcy
Sprawa została już zgłoszona na andrychowskim komisariacie.
Policja szuka teraz sprawcy, ale ten może być nieuchwytny. „Wszyscy którzy wiedzą, skąd znalezisko może pochodzić, kto je podrzucił, proszeni są o kontakt z policją” - apelują mundurowi. Zgodnie z kodeksem karnym, za okrutne zabicie zwierzęcia lub znęcanie się nad nim grozi kara pozbawienia wolności do lat 3. W najbardziej drastycznych przypadkach nawet do pięciu lat więzienia.
Czytaj więcej i dowiedz się:
- skąd wziął się problem bezpańskich lub pozornie bezpańskich psów?
- jak problem zagryzionych przez psy zwierząt rozwiązał jeden z mieszkańców - bez użycia brutalnych metod?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień