Ośrodek kultury ratuje bociana
Pechowo dla boćka z gniazda na MGOK w Jasieniu zakończyła się nauka latania. Młody ptak dotkliwie się poobijał. Konieczna była pomoc weterynarza.
Bociany gniazdujące na budynku Miejsko - Gminnego Ośrodka Kultury są dumą i radością mieszkańców Jasienia. Gdy rok temu gniazdo spłonęło, w jego odbudowę zaangażował się nawet burmistrz. Natychmiast znaleźli się też sponsorzy, którzy ufundowali nowe, wyściełane wikliną. Filmy z boćkami regularnie trafiają na facebookowy profil MGOK - u. Każdy śledzić może ich rodzinne perypetie.
W tym roku skrzydlaci lokatorzy dotarli do gniazda w kwietniu. Miesiąc później pojawiły się cztery pisklaki. Dziś to już młodzież, która pilnie uczy się latania. Ptaki szybują w stronę okolicznych domów. Nieporadnie lądują na dachach. Jeden z takich lotów zakończył się upadkiem.
- Ten bociek odstaje trochę od rodzeństwa. Jest słabszy. W zderzeniu z ziemią dotkliwie się potłukł - mówi Hanna Łabudzińska, dyrektor jasieńskiego domu kultury. - Zauważyliśmy go, jak przerażony biega po ulicy. Nie potrafił wzbić się w powietrze. Zmuszeni byliśmy go schwytać i wezwać weterynarza. Udzielenia pomocy podjął się doktor Rafał Rafalski. Opatrzył skrzydło naszego boćka i zabrał go na rekonwalescencję. Z tego co mi wiadomo, pechowy lotnik ma się dobrze. Przebywa na fermie, w towarzystwie innego chorego bociana.
Sierpień to ostatni moment, by młode ptaki nauczyły się latać. Z początkiem września bociany odlatują do Afryki.
Autor: Grzegorz Kozakiewicz