Ostre granie przy ścianie

Czytaj dalej
Fot. Maricn Łada
Marcin Łada

Ostre granie przy ścianie

Marcin Łada

Krzysztof Gontarewicz, prezes Lubuskiego Stowarzyszenia Steel Darta zaprasza na otwarte mistrzostwa Zielonej Góry i Puchar Polski.

Kiedy ostatni raz rozmawialiśmy, zamierzał pan z kolegami założyć stowarzyszenie. Udało się.
We wrześniu. Postanowiliśmy to wszystko jakoś zalegalizować, bo gra z nami już ponad 100 osób. Zaczynaliśmy od ośmiu drużyn, a mamy szesnaście. W następnym sezonie może być ich nawet dwadzieścia. Nie ograniczamy się do Zielonej Góry, bo są też zespoły z Nowej Soli, Sulechowa, Kożuchowa, Świebodzina. Przyjeżdżają ludzie z Gubina, Zbąszynka czy Kotowic. Stwierdziliśmy, że skoro jest nas tak wielu, trzeba się formalnie zorganizować.

Liga działa prężnie, a pan z kolegami i koleżankami postanowił pójść krok dalej.

Organizujemy 9 kwietnia rundę Pucharu Polski, która będzie jednocześnie otwartymi mistrzostwami Zielonej Góry. Impreza rangi krajowej, więc spodziewamy się przyjazdu graczy z niemal połowy Polski.

Zwykle umawia się pięć osób w tym kierowca, przyjeżdżają, grają turniej i wracają do domu


Czy to jednodniowe wydarzenie?

Dokładnie. Zwykle umawia się pięć osób w tym kierowca, przyjeżdżają, grają turniej i wracają do domu.

Spodziewacie się kogoś z krajowej czołówki?

Ma przyjechać Krzysztof Chmielewski, numer dwa w Polsce.

Wiele osób kojarzy darta nie tylko w odmianie barowej, ale ogląda na przykład turnieje w Eurosporcie. Chmielewskiego mogli tam zobaczyć?

Tak w parze z Krzysztofem Stróżykiem, kiedy grali jako reprezentacja Polski w nieoficjalnych mistrzostwach świata par. Spisali się tam bardzo dobrze. Doszli bodaj do jednej ósmej i przegrali jednym legiem z Walijczykami. Mamy w kraju jeszcze Krzyśka Ratajskiego, który zaczyna być bardzo widoczny w Europie. Do nas raczej nie przyjedzie, bo ze Skarżyska-Kamiennej ma trochę za daleko.

Dziś na zawody przyjeżdża po 150, 200 osób i mielibyśmy problemy z lokalem


Ale pan będzie. Nie jest pan anonimowy w środowisku „ostrego” darta.

Mam akurat bardzo udany sezon i jestem trzeci w rankingu. Podczas Grand Prix w Łodzi udało mi się dwa razy stanąć na podium. Wygrałem tam z Krzyśkiem Chmielewskim.

Grand Prix to kolejny szczebel. Może też uda wam się kiedyś zorganizować?

To turniej najwyższej rangi krajowej. Kilka lat temu, kiedy dart nie był jeszcze tak powszechny, organizowaliśmy w Zielonej Górze Grand Prix, ale skala była znacznie mniejsza. Dziś na zawody przyjeżdża po 150, 200 osób i mielibyśmy problemy z lokalem. Może kiedyś.

Gdzie odbędą się wspomniane przez pana kwietniowe mistrzostwa miasta i Puchar Polski?

W Snooker Clubie, gdzie jest bardzo duża sala ze sceną. Zakładamy, że może przyjechać od 60 do 80 osób i wszyscy bez problemu się tam zmieszczą. Będzie osiem tarcz na turniej mężczyzn i dwie dla kobiet. Żeby kibicować trzeba się trochę znać na tej grze. Punkty liczymy na komputerach ze specjalnym programem i widać, ile kto ma do zdobycia.

Ktoś was wspiera w organizacji tej imprezy?

Na puchar przyjedzie prezes Polskiej Organizacji Darta. Widać, że się interesują. Mamy kilku sponsorów, ale to przede wszystkim uczestnicy, którzy mają swoje firmy i dorzucają kilka groszy. Pieniądze idą na nagrody, bo każdy ma swój sprzęt, a lokal dostaliśmy za darmo.

Zapraszamy kibiców 9 kwietnia na turniej do Snooker Clubu?

Oczywiście. Zapraszamy, bo uczymy się od innych w Polsce i poziom jest coraz wyższy.

Marcin Łada

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.