
Był poniedziałek 16 października, koło południa. Dwaj koledzy z klasy, Piotrek Tobojka i Patryk Lewandowski, właśnie wracali z praktyk. Byli umówieni na kręgle ze znajomymi. Przechodzili obok handlowca Zorza przy ul. Fieldorfa „Nila” (dawna Gorbatowa), gdy zauważyli słaniającego się na nogach starszego mężczyznę.
- Widać było, że robi mu się słabo - opowiada Piotrek. - Próbował się chwycić rynny, ale nie zdążył i upadł.
17-latkowie szybko do niego podbiegli. Piotrek sięgnął po telefon, aby zadzwonić na pogotowie, a Patryk sprawdził czynności życiowe staruszka.
- Ciężko oddychał. Był nieprzytomny - przypomina sobie Patryk.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień