Mieszkańcy ul. Wysokie Brzegi są oburzeni tym, jak prowadzony jest remont drogi, przy której mieszkają. Były już sytuacje, gdy nie mogli wyjechać ze swoich posesji. Na dodatek, jak mówią, drogowcy ich lekceważą. W firmie Wod-Kan-Bud, która jest głównym wykonawcą, tłumaczą, że starają się minimalizować utrudnienia, ale zdarza się, że ograniczenia w ruchu biorą się z konieczności zabezpieczenia placu budowy.
Na przebudowę ul. Wysokie Brzegi ludzie czekali tutaj kilkadziesiąt lat. Nie kryli więc zadowolenia, gdy w końcu rozpoczęły się prace.
Odcięci od świata
Przyznają, że spodziewali się uciążliwości, ale nie sądzili, że spotkają ich aż takie problemy. - Na zebraniu, które odbyło się w siedzibie rady osiedla przed ponad rokiem, zapewniano nas, że utrzymany zostanie dojazd do posesji - mówi Radosław Kozłowski, jeden z mieszkańców ul. Wysokie Brzegi. Przypomina, że w ubiegły piątek przez część dnia ulica była zupełnie odcięta od świata. - Z jednej strony w poprzek drogi stała wielka koparka, a z drugiej wylewano asfalt - mówi mieszkaniec. - Gdy upomniałem się o możliwość przejazdu, padły pod moim adresem wulgarne wyzwiska - dodaje zdenerwowany.
W podobnej sytuacji znaleźli się jeszcze mieszkańcy 10 innych posesji. - To przykład całkowitej bezmyślności. Co by było, gdybym na przykład musiała do kogoś dojechać karetka? - nie kryli oburzenia ludzie na Wysokich Brzegach.
Czytaj więcej:
- "Wiadomo było, że przy tego rodzaju pracach będą uciążliwości"
- Kiedy planowane jest zakończenie robót?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień