Prywatny nabywca zabytku w Bobrku miał dużo planów. Minęło już 15 lat i nic z nich nie wyszło. Wojewódzki konserwator zabytków rozważa przeprowadzenie kontroli w zabytkowym obiekcie.
Mieszkańcy Bobrka (gm. Chełmek) są rozczarowani, że pałac, który w 2002 roku trafił w prywatne ręce, nadal popada w ruinę.
Inwestor Ziyad Raoof, który kupił wówczas zabytek od gminy, dużo opowiadał o swoich planach przebudowy obiektu. Do tej pory nic jednak z tego nie wyszło.
- W ciągu kilku lat miał tutaj powstać hotel, centrum konferencyjne - mówi Helena Szewczyk, była długoletnia sołtys Bobrka. - Jest tylko nowy dach i na tym na razie się skończyło - dodaje.
Jest tylko nowy dach i na tym się skończyło - podkreśla Helena Szewczyk
Pan Adam, inny mieszkaniec Bobrka, liczył, że po renowacji zabytek wraz z parkiem stanie się atrakcją tej małej miejscowości. - Minęło już 15 lat i nie zanosi się, żeby w najbliższych coś z tych pięknych planów, o których mówił właściciel na początku, miało się spełnić - mówi mężczyzna. Według ludzi we wsi, od ponad roku w ogóle nic się tutaj nie dzieje, a zabytek, mimo nowego dachu, nadal niszczeje.
Chce pozbyć się pałacu?
- Wygląda to tak, jakby obecny właściciel nie zamierzał już tutaj inwestować. Może chce już pozbyć się pałacu? - zastanawia się pan Adam.
Katarzyna Pracuch z marketingu sieci ZR hotele i restauracje w zabytkach, do której należy pałac w Bobrku, przekonuje, że proces inwestycyjny cały czas trwa. Poza tym obiektem w sieci ZR są dwór z zabudowaniami folwarcznymi w Toma-szowicach pod Krakowem, restauracja i kawiarnia U Ziyada na Zamku w Przegorzałach w Krakowie i zespół pałacowo-parkowy w Karlinie (woj. zachodniopomorskie).
Wojewódzki konserwator zabytków w Krakowie Jan Janczykowski nie ukrywa jednak, że proces restauracji zabytku w Bobrku przebiega bardzo wolno. - Ciągle nie przedstawiono nam projektu adaptacji tego obiektu - mówi Jan Janczykowski. Jak dodaje, jeśli jednak w ciągu najbliższych kilku miesięcy nic się nie zmieni, to zamierza skorzystać ze swoich uprawnień i przeprowadzić kontrolę pod kątem zabezpieczenia budynku przed następną zimą. Konserwator zabytków może wydać zalecenia pokontrolne, a w razie ich niewykonania złożyć do policji, prokuratury albo sądu zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa lub wykroczenia.
W Osieku pracę postępują
W powiecie oświęcimskim jest kilka zabytkowych pałaców i dworków, które w ostatnich latach trafiły do rąk prywatnych właścicieli.
Najlepiej idą prace przy zagospodarowaniu pałacu w Osieku należącego przed drugą wojną światową należący do rodziny Rudzińskich. W 2011 roku kupił go biznesmen z Pszczyny Ryszard Szajter.
- Tam prace konserwatorskie są zaawansowane - ocenia Jan Janczykowski. - W ramach prowadzonych prac zrekonstruowano m.in. drugą wieżyczkę, odnowiono także wnętrza jednej z sal stylu mauretańskim - dodaje konserwator.
Nie wiadomo jednak, kiedy zakończą się ostatecznie prace w tym obiekcie. - Trudno przewidzieć, tym bardziej, że przed dwoma miesiącami zostały wstrzymane - przyznaje Grzegorz Bielesza, pełnomocnik właściciela w sprawach kontaktów z mieszkańcami i urzędem gminy. Sam nie jest doinformowany. - Nie wiem, kiedy ekipa budowlana powróci do Osieka - dodaje. Stąd jego zdaniem, trudno podawać, jakiekolwiek konkretne terminy w sprawie oddania pałacu do użytku. Do tego w jednym z budynków kompleksu ciągle mieszka jeszcze pięć rodzin.